Konserwatywna CDU kanclerz Angeli Merkel oraz partia ekologów Zieloni chcą wspólnie rządzić krajem związkowym Hesja. Zjazd Zielonych wyraził w sobotę zgodę na rozpoczęcie negocjacji koalicyjnych w odpowiedzi na złożoną w piątek propozycję CDU.
Delegaci Zielonych poparli zdecydowaną większością głosów (51 do 6) wniosek o podjęcie rozmów z CDU. Dyskusja była "bardzo intensywna i chwilami bardzo emocjonalna" - powiedział szef Zielonych w Hesji Tarek Al-Wazir. Dodał, że oba ugrupowania nadal różnią się w wielu sprawach, co jednak nie powinno być przeszkodą w skutecznym sprawowaniu władzy.
Przewodniczący heskiej CDU Volker Bouffier powiedział, że jego celem jest stabilny gabinet rządzący przez całą pięcioletnią kadencję. Negocjacje mają rozpocząć się już w najbliższy poniedziałek, a ich zakończenie spodziewane jest przed świętami Bożego Narodzenia.
Bouffier złożył w piątek wieczorem Zielonym propozycję podjęcia rozmów, zrywając przedtem negocjacje z SPD. Jak wyjaśnił, w sprawach dotyczących polityki oświatowej i finansowej, a także zrównoważonego rozwoju chadecy mają więcej punktów stycznych z Zielonymi niż z socjaldemokratami.
Najtrudniejszym problemem w rozmowach będzie zdaniem niemieckich mediów przyszłość lotniska we Frankfurcie nad Menem - największego portu lotniczego na terenie Niemiec. CDU opowiada się za jego rozbudową, Zieloni pragną natomiast ograniczyć liczbę samolotów ze względu na ochronę środowiska.
W wyborach do parlamentu (landtagu) Hesji, które odbyły się równocześnie z wyborami do Bundestagu 22 września, CDU uzyskała największe poparcie (38,3 proc.), nie zdobyła jednak absolutnej większości. Na SPD głosowało 30,7 proc. wyborców, na Zielonych 11,1 proc.
Decyzja o rozmowach z Zielonymi komentowana jest przez obserwatorów niemieckiej sceny politycznej jako kolejny krok w kierunku zwiększania przez CDU liczby potencjalnych koalicjantów - w krajach związkowych, a w przyszłości także w skali całego kraju. Jeżeli współpraca w Hesji powiedzie się, "heski model" może stać się wzorem w polityce w całym kraju - pisze dziennik "Tageszeitung".
Od wejścia w 1983 roku do Bundestagu Zieloni traktowali partie chadeckie CDU i CSU jak swego największego przeciwnika. Stałym partnerem CDU była liberalna FDP, jednak jej pozycja staje się coraz słabsza. W ostatnich wyborach FDP nie przekroczyła progu wyborczego i znalazła się poza parlamentem. Dotychczas na szczeblu landu tylko raz, w latach 2008-2010 w Hamburgu, doszło do rządowej współpracy CDU i Zielonych. Natomiast na szczeblu gmin i miast taka współpraca nie jest już niczym nadzwyczajnym.
Zbliżenie z Zielonymi jest równocześnie odpowiedzią chadeków na zapowiedź SPD, że w przyszłości nie wyklucza sojuszu z postkomunistyczną Lewicą. CDU uznała tę zapowiedź za próbę szantażu ze strony socjaldemokratów.
Koalicja z Zielonymi uważana jest też za możliwą opcję w przypadku, gdyby trwające obecnie negocjacje koalicyjne z SPD w Berlinie zakończyły się fiaskiem. Po wyborach do Bundestagu 22 września CDU prowadziła rozmowy sondażowe z Zielonymi, doszła jednak do wniosku, że w skali całego kraju większe szanse na stworzenie stabilnego rządu daje koalicja z SPD.
mp, pap, fot. RudolfSimon/CC