31-letni Irakli Garibaszwili został zatwierdzony przez parlament na stanowisko nowego premiera Gruzji. Za kandydaturą Garibaszwilego opowiedziało się 93 deputowanych, przeciw było 19.
Kandydaturę nowego premiera wysunął jego poprzednik – Bidzina Iwaniszwili, szef rządzącej koalicji Gruzińskie Marzenie. Sam zapowiedział, że odejdzie ze stanowiska po wyborach prezydenckich, które wygrał Giorgi Margwelaszwili – również współpracownik Iwaniszwilego.
Latem Iwaniszwili zapowiedział wycofanie się z polityki. Jednak przywódcze nawyki, wyniesione nie tyle z polityki, ile z biznesu, olbrzymi majątek, a także niewielkie lub żadne polityczne doświadczenie jego następców mogą sprawić, że – czy tego będzie chciał czy nie – pozostanie w Gruzji "szarą eminencją".
Nowy premier, który musi zostać jeszcze zatwierdzony przez nowego prezydenta, co jest jedynie formalnością, zapowiedział w środę w parlamencie, że jego rząd będzie podążał prozachodnim kursem, lecz będzie też próbował poprawić stosunki z Rosją. Gruzja i Rosja nie utrzymują stosunków dyplomatycznych od roku 2008, gdy, po pięciodniowym konflikcie zbrojnym z Tbilisi, Moskwa uznała niepodległość Osetii Południowej i Abchazji – dwóch separatystycznych republik gruzińskich.
– Gruzińskie aspiracje do członkostwa w UE i NATO to dla nas jedyna właściwa droga – powiedział Garibaszwili jeszcze przed głosowaniem nad wotum zaufania. "Rząd spróbuje także przezwyciężyć kryzys w stosunkach z Rosją" – dodał nowy premier.
Nowowybrany premier Irakli Garibaszwili był wcześniej szefem gruzińskiego MSW.
zm, mg, PAP, fot.Domena Publiczna/Dept of State