Po raz drugi w tym tygodniu papież Franciszek udał się w zagraniczną podróż, co jest wydarzeniem bez precedensu w historii papieskich pielgrzymek. Po wtorkowej wizycie w instytucjach europejskich w piątek rano Franciszek wyruszył na trzy dni do Turcji.
Pierwszym etapem szóstej zagranicznej podróży będzie Ankara, gdzie papież będzie podejmowany przez władze tureckie. Odwiedzi mauzoleum Mustafy Kemala Ataturka, współtwórcy republiki i pierwszego prezydenta.
W Pałacu Prezydenckim spotka się z szefem państwa Recepem Tayyipem Erdoganem i wygłosi jedyne tego dnia przemówienie do przedstawicieli władz. Będzie następnie rozmawiał z premierem Ahmetem Davugotlu i uda się do Ministerstwa Spraw Religijnych.
Sobotę i niedzielę papież spędzi w Stambule, gdzie kilkakrotnie spotka się z ekumenicznym patriarchą Konstantynopola, formalnym zwierzchnikiem prawosławia Bartłomiejem, z którym Watykan od lat utrzymuje przyjazne relacje. Faktycznie stoi on jednak na czele niewielkiej, liczącej kilka tysięcy wiernych wspólnoty.
Włoska prasa ujawniła w piątek, że podczas przygotowań do tej podróży apostolskiej doszło do pewnych napięć z jej tureckimi organizatorami. Przedstawiciel władz, twierdzi dziennik "La Repubblica", poprosił o wgląd do papieskich przemówień, ale spotkał się ze stanowczą odmową.
Ze względów bezpieczeństwa zrezygnowano z planowanej wizyty w jednym z obozów dla uchodźców z Syrii przy granicy z tym pogrążonym w konflikcie krajem.