Francusko-niemiecka propozycja utworzenia armii europejskiej nie spotkała się z aprobatą władz Austrii. Minister Obrony Narodowej Mario Kunasek wskazał we wtorek, że "nie potrzeba wspólnego wojska, lecz lepszej współpracy".
– Dla Austrii jako państwa neutralnego nie ma tematu wspólnej armii – powiedział Kunasek podczas wizyty w Rumunii, dodając, że jego kraj "z pewnością nie jest gotowy do scedowania swojej suwerenności".
- Ważne, by świadomie powiedzieć: chcemy zadbać w Unii Europejskiej o wspólną politykę zagraniczną i obronną - podkreślił minister. Jak wskazał, ze względu na to, że wiele państw unijnych należy także do NATO, trzeba uniknąć "dwutorowości". - Nie widzę tu potencjalnego konfliktu, lecz szanse - zaznaczył. – O udziale austriackich sił zbrojnych w misjach unijnych lub NATO będzie zawsze decydował parlament – uciął temat.
Odniósł się również do ostatnich wydarzeń z Cieśniny Kerczeńskiej. – Europa konfrontowana jest z konfliktami w swojej okolicy, to budzi niepokój, ale też pokazuje nam, jak ważne jest wspólne działanie i że musimy wspólnie zastanawiać się nad rozwiązaniami i tworzeniem stabilności – mówił.
Z rezerwą mówił o potencjalnym udziale austriackich sił na Ukrainie. – Nie będziemy unikać dyskusji na ten temat , ale należy zauważyć, że przy całej naszej woli współpracy muszą być odpowiednie moce produkcyjne. Obecnie w zagranicznych misjach uczestniczy ponad 900 austriackich żołnierzy, co w przeliczeniu na liczbę mieszkańców stawia Austrię na trzecim miejscu wśród krajów UE – tłumaczył szef Ministerstwa Obrony.