Kiedy wydawać by się mogło, że świat wreszcie zdał sobie sprawę z powagi wojny na Ukrainie, pojawiają się doniesienia takie jak te... Otóż, okazuje się, że prawie 4,3 miliona metrów sześciennych skroplonego rosyjskiego gazu ziemnego (LNG) trafiło do Belgii na pokładach gazowców w zeszłym roku. Z najnowszych danych firmy ICIS wynika, że jest to około 70 procent więcej niż w 2021 roku, co oznacza absolutny rekord. "Belgijski terminal LNG wspomaga wojenny wysiłek Putina", tak komentuje to belgijska telewizja VRT.
W środę 1 marca około ósmej rano rosyjski gazowiec LNG "Władimir Woronin" zacumował przy terminalu Fluxys LNG w Zeebrugge. "Władimir Woronin" jest jednym z rosyjskich gazowców-lodołamaczy używanych do eksportu schłodzonego skroplonego gazu ziemnego (LNG) ze złóż gazowych wokół syberyjskiego półwyspu Jamał w Rosji.
W 2015 roku belgijska firma Fluxys podpisała umowę z Yamal LNG na przeładunek jej skroplonego gazu ziemnego z jednego statku na drugi w terminalu Zeebrugge LNG. To kontrakt o łącznej wartości ok. 1 mld euro. Fluxys zapewniał Rosjanom możliwość dostarczania gazu ziemnego nawet zimą do Chin, Japonii, Korei Południowej, Indii i Pakistanu.
Zimą najkrótsza trasa na Daleki Wschód - przez Ocean Arktyczny - jest całkowicie zamarznięta. Nawet ultranowoczesne lodołamacze LNG, takie jak "Władimir Woronin", nie są w stanie przebić się przez gruby lód polarny.
Rosjanie muszą udawać się więc w drugim kierunku - do Europy, by przez Morze Śródziemne, Kanał Sueski i Ocean Indyjski popłynąć do Indii, Chin, Japonii i Korei Południowej.
Trasa jest długa, a cenne lodołamacze są potrzebne tylko na jej części. Zimą płyną do Europy Zachodniej, by przeładować swój ładunek na zwykłe tankowce LNG. Zeebrugge odgrywa w tym kluczową rolę. Kontrakt ma obowiązywać do 2040 roku.
"Mimo wojny na Ukrainie nie zmieniono w umowie ani jednej litery. Rosyjskie statki nadal bez przeszkód przewożą swoje ładunki w Zeebrugge", wskazuje VRT.
Ale terminal LNG w Zeebrugge służy nie tylko do tranzytu rosyjskiego gazu na Daleki Wschód. Jest też coraz częściej wykorzystywany do importu tego samego rosyjskiego gazu do Europy. I niepokojącym jest, że ten import gwałtownie wzrósł...
Do 2017 r. prawie żaden rosyjski transport LNG nie trafiał poprzez Zeebrugge na rynek europejski. Ale w 2018 roku terminal otrzymał już ponad 790 tys. metrów sześciennych skroplonego gazu ziemnego, co odpowiada czterem gazowcom kalibru "Władimira Woronina".
W 2019 r., przed kryzysem związanym z koronawirusem, wzrosło to do ponad 2,7 miliona metrów sześciennych, a to już 16 dużych gazowców LNG. Import nieco spadł w 2020 r. co było spowodowane pandemią i niższym popytem na energię. W 2021 roku liczby zaczęły ponownie rosnąć, a w roku 2022, kiedy rozpoczęła się wojna, wzrost ten przyspieszył jeszcze bardziej.
Według ICIS w 2022 r. w Zeebrugge wyładowano prawie 4,3 mln metrów sześciennych LNG, które trafiły do sieci belgijskiej i pozostałej części Europy. Te 4,3 miliona metrów sześciennych to odpowiednik 25 dużych tankowców. Co ciekawe - nigdy wcześniej Belgia nie importowała tak dużej ilości rosyjskiego gazu ziemnego.
Są też inne kraje Europy Zachodniej, w których import rosyjskiego LNG gwałtownie wzrósł od wybuchu wojny na Ukrainie. Na przykład w czterech francuskich i sześciu hiszpańskich terminalach LNG poszedł w górę o ponad 40 proc.
Jednak "nie ma w Europie ani jednego terminalu, do którego w 2022 r. importowano tyle syberyjskiego gazu, co w Zeebrugge", informuje VRT.
VRT zapytało ministra energetyki Belgii Tinne Van der Straeten (Zieloni) i premiera Belgii Alexandra De Croo (Open VLD), czy kraj może zerwać umowę z Rosjanami.
Według De Croo umów należy przestrzegać. „Jeśli tego nie zrobimy, stworzymy niewyobrażalną niestabilność na rynku gazu, ponieważ wtedy zapewnimy, że Chiny będą musiały kupować swój gaz z krajów, w których my dzisiaj kupujemy nasz gaz. Miałoby to ogromny wpływ na ceny gazu”, powiedział.
Na pytanie, czy umowa mogłaby zostać rozwiązana, Fluxys odpowiedział: „Każda firma zainteresowana dostawami gazu skroplonego, (...) może dokonać rezerwacji w terminalu. Żaden klient nie może być zatem dyskryminowany przez prawo. Fluxys ma różne umowy z klientami z różnych zakątków świata, w tym z Rosji. Fluxys zapewnia, że jego infrastruktura działa 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu w celu zapewnienia ogólnego bezpieczeństwa dostaw. (...) Fluxys jest zobowiązany do przestrzegania ustaleń umownych ze wszystkimi klientami. W przypadku naruszenia umowy Fluxys sam narusza prawo".
Fluxys zarabia 50 mln euro rocznie na kontrakcie z Jamał LNG. Pieniądze trafiają do belgijskich gmin, które są głównymi udziałowcami Fluxys. Ponadto terminal Zeebrugge umożliwia Rosji kontynuowanie eksportu gazu do Chin przez cały rok, nawet zimą, kiedy północna trasa eksportowa jest zablokowana przez lód polarny.
"Ten gaz dla Chin przynosi Rosjanom całkiem sporo pieniędzy. Pieniędzy, które smarują rosyjską machinę wojenną... dzięki infrastrukturze, jaką zapewnia Belgia", podsumowuje VRT.