Federalny minister zdrowia Karl Lauterbach (SPD) wezwał do połączenia sił w walce z pandemią. Wobec osób unikających szczepienia minister zasugerował kary na „dotkliwym” poziomie, jednak wyklucza karę pozbawienia wolności – informuje w piątek „Die Welt”.
Nowe rozporządzenie, nad którym pracuje aktualnie Bundestag, przewiduje m.in. obowiązkowe szczepienia personelu szpitali, domów opieki i spokojnej starości.
Lauterbach, lekarz wirusolog z wykształcenia i nowy federalny minister zdrowia, zaznaczył, że najważniejszym celem jest obecnie znaczne ograniczenie infekcji wariantem Delta do Bożego Narodzenia – tak, aby możliwe było bezpieczne podróżowanie w święta. „O to właśnie walczymy. Teraz chodzi o przełamanie fali Delty i zapobieganie fali Omikronu w jak największym stopniu” – podkreślił minister. Szacuje też, że do osiągnięcia tego celu potrzebne jest jeszcze wykonanie ok. 30 mln szczepień do końca roku.
Wcześniej, w wywiadzie udzielonym „Spieglowi”, opowiedział się za obowiązkowymi szczepieniami dla nauczycieli.
- Z tego co do tej pory wiemy, nowy wariant Omikron wpływa na dzieci znacznie bardziej niż poprzednie warianty. Dzieci są częściej zarażone, a także poważniej przechodzą chorobę. Dlatego tak ważne stają się szczepienia dzieci - powiedział minister.
Kary pozbawienia wolności były konieczne?
- Nikt nie musi iść do więzienia. Ale nałożenie grzywien będzie nieuniknione. Jeśli ktoś nie zapłaci, kary będą musiały znacznie wzrosnąć. Ale jestem pewien, że wielu osobom wystarczy sam komunikat o powszechnym obowiązku szczepień - powiedział.
Minister zapowiada również, że chce uatrakcyjnić zawód pielęgniarki „za pomocą zachęt ekonomicznych”. Jego zdaniem propozycja premiera Bawarii Markusa Soedera (CSU) o podwojeniu pensji pracownikom intensywnej terapii nie będzie skutecznym rozwiązaniem.
- Stworzyłoby to zbyt dużą różnicę płac między personelem pielęgniarskim na oddziale intensywnej terapii a pozostałymi obszarami – zauważył.
Minister zapowiada także, że chce przyspieszyć prace Stałej Komisji Szczepień (Stiko), która ostatnio była wielokrotnie krytykowana za zbyt powolne wydawanie kolejnych zaleceń.
- Stiko nadal może działać i podejmować decyzje całkowicie niezależnie, bez żadnego wpływu czy nacisku ze strony ministerstwa - podkreślił.