Niemieckie "Wir schaffen das" zawiodło. Kto teraz zapłaci za błędy?

W ciągu ostatniej dekady Niemcy były głównym celem migrantów przybywających do Europy spoza Unii Europejskiej. Jednak najnowsze dane pokazują wyraźną zmianę trendu. Teraz, to Hiszpania stała się nowym "liderem" pod względem liczby składanych wniosków o azyl. Dekada niemieckiej polityki migracyjnej pozostawiła po sobie głębokie rysy na mapie Europy.
Niemiecka lekcja hipokryzji
W 2015 roku Angela Merkel ogłosiła światu "Wir schaffen das" ("Damy radę"). Deklaracja ta stała się zaproszeniem dla setek tysięcy migrantów, którzy ruszyli do Europy, głównie do Niemiec. Dziś, gdy Berlin notuje "spadek o połowę wniosków azylowych", łatwo zapomnieć, że to właśnie niemiecka polityka "kulturowej gościnności" rozkręciła machinę kryzysu.
Spadek liczby wniosków azylowych w Niemczech
Z nieopublikowanego jeszcze raportu Agencji Unii Europejskiej ds. Azylu (AUEA) wynika, że w maju 2025 roku w UE złożono 64 tys. wniosków o azyl, czyli o 25% mniej niż w tym samym okresie rok wcześniej. Największy wpływ na ten spadek miało zmniejszenie się liczby przybywających Syryjczyków.
W Niemczech liczba wniosków spadła z 18,7 tys. w maju 2024 roku do zaledwie 9,9 tys. w maju 2025. To efekt tego, że właśnie do tego kraju kierowała się wcześniej większość uchodźców z Syrii. Gdy ich napływ gwałtownie zmalał, Berlin przestał być głównym celem migracji w UE.
Hiszpania nowym liderem
Na pierwsze miejsce wysunęła się Hiszpania, gdzie w maju 2025 roku złożono 12,8 tys. wniosków o azyl. Choć to także mniej niż rok wcześniej (16,3 tys.), spadek nie był tak znaczący jak w Niemczech.
Jednym z kluczowych czynników jest rosnąca liczba migrantów z Wenezueli, którzy wcześniej próbowali dostać się do USA. Po zaostrzeniu polityki migracyjnej przez administrację Donalda Trumpa wielu z nich wybiera właśnie Europę, a Hiszpania - ze względu na język i historyczne powiązania - stała się ich głównym celem.
Włochy i Francja także w czołówce
Niemcy nie tylko przegrały z Hiszpanią, ale też znalazły się za Włochami (12,3 tys. wniosków) i Francją (11,9 tys.). To pokazuje, że kryzys migracyjny wcale nie wygasł, ale tylko przesunął się na południe kontynentu.
Eksperci wskazują, że kraje takie jak Włochy i Grecja od lat zmagają się z niekontrolowanym napływem migrantów przez Morze Śródziemne, podczas gdy Niemcy - po początkowym entuzjazmie - stopniowo zaostrzyły swoją politykę.
Czy Unia Europejska wyciągnie wnioski?
Choć liczba migrantów spada w porównaniu z rekordowymi latami 2015-2016, problem wcale nie znika. UE wciąż nie ma spójnej strategii migracyjnej, a jedyną jej receptą na problem jest "solidarność europejska", czyli dzielenie problemu ze wszystkimi po równo. Poszczególne kraje radzą sobie z nim po swojemu, często przerzucając odpowiedzialność na sąsiadów - jak to robią Niemcy wobec Polski.
Źródło: Republika, tysol.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze

Dramatyczna sytuacja aresztowanego w sprawie RARS. Mężczyzna może stracić wzrok, prokurator lekceważy jego chorobę

Transferowy hit? Rashford chce grać dla Barcelony

Gosek: prokuratura nie jest od tego aby liczyć głosy - od tego są komisje wyborcze
