Z piwnicy hotelu Kronen-Schloesschen w Eltville nad Renem skradziono 500 butelek najlepszych win i szampana. Całkowite straty wynoszą 500 tys. euro. Niektóre wina były warte po 18,5 tys. euro za butelkę.
Amatorzy drogich trunków wykorzystali fakt, że hotel był niezamieszkany z powodu pandemii koronawirusa. Co zrobią z łupem? Mogą oczywiście przeznaczyć je do własnego użytku, ale bardziej prawdopodobne jest, że sprzedadzą je na czarnym rynku – zasugerował dziennik „Bild".
„Krąg potencjalnych chętnych na takie wina jest bardzo mały” – powiedziała Johanna Bachstaedt, właścicielka okradzionego hotelu. Zaznaczył, że osoby inwestujące w markowe, drogie wino powinny zdawać sobie sprawę, iż nie pochodzi ono z „likwidacji piwniczki dziadka”.
Złodzieje najwyraźniej znali się na winie, bo zabierali tylko najlepsze marki i roczniki. „Zostawili Chateau d'Yquem za 9 tys. euro, ponieważ miało uszkodzoną etykietę” - powiedziała Bachstaedt. „Oni nie są nowicjuszami”- dodała.
Policja nie natrafiła jeszcze za żaden trop w tej sprawie.