Putin wiele razy już potrząsał nuklearną szabelką i jeśli pozwolimy, by uczynił z tego skuteczną broń, będzie tylko kontynuował swoją agresywną politykę - powiedział PAP kongresmen Demokratów Mike Quigley, odnosząc się do rosyjskich gróźb. Polityk przyznał, że nie wie, czego spodziewać się po nowej administracji USA w tej sprawie.
"Putin wiele razy wcześniej potrząsał nuklearną szabelką. Poważnie podchodzę do tych gróźb za każdym razem, kiedy je czyni, ale jeśli pozwolimy mu uczynić z tego skuteczną broń, po prostu posuwałby się dalej w swoim agresywnym zachowaniu i wprowadzał nas w sytuacje nie do utrzymania" - powiedział kongresmen z Illinois.
"W ostatecznej analizie, on już wcześniej wielokrotnie rysował czerwone linie, które NATO, USA, czy Ukraina już przekraczali. Ze wszystkim wiąże się ryzyko, ale większym ryzykiem jest pozwolenie na klęskę Ukrainy, ze wszystkich tych powodów, dla których walczyliśmy w II wojnie światowej" - dodał polityk zasiadający we wpływowej komisji budżetowej Izby.
Jak stwierdził, oczywiste jest, że ambicje Putina sięgają poza Ukrainę, po Mołdawię, Gruzję, państwa bałtyckie i Polskę.
"Byłem w Polsce pięć razy od rozpoczęcia wojny, w Ukrainie cztery razy. Przekaz od Polaków i Ukraińców i służb wywiadowczych jest jasny: jeśli nie zatrzymamy agresji Putina teraz, będzie nas to kosztowała dużo więcej w przyszłości" - ocenił.
We wtorek rosyjski dyktator Władimir Putin zatwierdził nowelizację doktryny nuklearnej, która przewiduje, że podstawą użycia przez Moskwę broni jądrowej byłoby "krytyczne zagrożenie" suwerenności i integralności terytorialnej Rosji i Białorusi lub udostępnienie "terytorium i zasobów" do agresji na Rosję.
Źródło: PAP