Premier Izraela Benjamin Netanjahu przeprosił izraelskich Arabów i powiedział, że "żałuje", iż podczas kampanii wyborczej oskarżył lewicowe oraz pozarządowe organizacje o to, że wożą "hordy" Arabów do punktów wyborczych.
W nagraniu wideo zamieszczonym na profilu premiera na Facebooku Netanjahu zwrócił się do arabskich zwolenników jego partii z przeprosinami: "Wiem, że to, co powiedziałem parę dni temu, obraziło izraelskich Arabów. Nie było to moją intencją i żałuję tego".
Jak komentuje Reuters, obawiając się, że jego sympatycy nie zagłosują, Netanjahu tuż przed wyborami powiedział, że Arabowie są całymi autobusami dowożeni do punktów wyborczych, by głosować przeciw niemu.
W końcówce kampanii wyborczej Netanjahu oświadczył też, że dopóki on będzie premierem, nie będzie państwa palestyńskiego. Zapowiedział także dalszą rozbudowę izraelskich osiedli w Jerozolimie Wschodniej.
W czwartek premier Izraela zaprzeczył, jakoby porzucił koncepcję powstania państwa palestyńskiego obok państwa żydowskiego, ale zastrzegł, że w obecnych okolicznościach możliwość realizacji tej koncepcji staje się bardziej odległa.
Likud premiera Netanjahu wygrał w miniony wtorek wybory parlamentarne, zdobywając 30 mandatów w 120-osobowym Knesecie. Nazajutrz Biały Dom wyraził zaniepokojenie retoryką wyborczą szefa izraelskiego rządu. (PAP)