Według Dicka Morrisa, byłego doradcy 42. prezydenta Stanów Zjednoczonych, Billa Clintona, ubiegający się o reelekcję Donald Trump może wygrać z dużą przewagą. Kluczowa będzie jednak frekwencja.
Zdaniem Morrisa, byłego doradcy zasiadającego w Białym Domu w latach 1993-2001 eksprezydenta Billa Clintona, wszystko będzie zależeć od frekwencji, jednak Trump ma szanse wygrać z dużą przewagą.
Morris powołuje się na najnowsze sondaże, w których Trump prowadzi w Michigan (+3 proc.) i w Pensylwanii (+2 proc.). Amerykański komentator polityczny zauważa przy tym, że ¾ wyborców kandydata Demokratów, Joe Bidena oddało już swój głos – korespondencyjnie lub w ramach early voting. W przypadku aktualnego przywódcy USA ubiegającego się o reelekcję z ramienia Republikanów, w taki sposób zagłosowała na razie zaledwie ¼ wyborców
Partia Demokratyczna ma co prawda szanse na uzyskanie większości głosów takich grup etnicznych jak czarnoskórzy czy latynosi, ale – jak zauważa Dick Morris – z sondaży da się odczytać ich rosnące poparcie dla urzędującego prezydenta. Donald Trump ma obecnie poparcie 13 proc. czarnoskórych i nieco więcej, bo 39 proc. latynosów. Oznacza to, że jego notowania wśród tych grup wzrosły od czasu wyborów z 2016 r., kiedy to zdobył 6 proc. poparcia wśród czarnoskórych oraz 26 proc. wśród latynosów.