Na 12 bilionów dolarów szacuje się wartość złóż paliw kopalnych i metali ziem rzadkich na okupowanych przez Rosję terenach Ukrainy. Na gospodarcze motywy rosyjskiego ataku na Ukrainę wskazuje w najnowszym raporcie kanadyjska firma analityczna SecDev.
Wartość wszystkich złóż surowców kopalnych Ukrainy można ocenić na ok. 26 bilionów USD – szacują analitycy SecDev, podkreślając, że „Rosja próbuje obniżyć znaczenie Ukrainy i na stałe ją zdestabilizować oraz podważyć rzetelność tego kraju jak partnera ekonomicznego Europy i innych krajów świata”.
Analitycy zauważają, że im dłużej trwa wojna, tym większe prawdopodobieństwo, że Rosja uniemożliwi Ukrainie utrzymanie statusu supermocarstwa w dziedzinach takich jak surowce i rolnictwo, a to przełoży się na wyższe ceny i podważy przejście na energie odnawialne. Zwrócili też uwagę, że rosyjski prezydent Władimir Putin zdecydował się na zaatakowanie Ukrainy nie tylko z powodu osobistych przekonań czy fiksacji - w działaniach Rosji widać też przyczyny ekonomiczne.
Poza tym, że Ukraina jest jednym z najważniejszych eksporterów rolniczych, kraj ten ma złoża 117 ze 120 najczęściej używanych w przemyśle surowców i to właśnie dostrzega Rosja. „Ukraina ma największe złoża uranu w Europie. Ma też drugie co do wielkości złoża rudy żelaza, tytanu i manganu oraz trzecie co do wielkości zasoby gazu łupkowego” - wskazali analitycy SecDev, podkreślając, że Rosja będzie starała się przynajmniej ograniczyć ukraińskie zdolności wydobycia i produkcji, a z czasem zacząć przejmować produkcję i dochody z ukraińskich zasobów.
Rosyjski atak na Ukrainę służy gospodarczo również Chinom i - jak wskazują autorzy raportu - Europa przygotowywała się do przejścia w 2022 r. na import m.in. litu z Ukrainy, by zastąpić chińskie dostawy. Również przed początkiem rosyjskiej okupacji Krymu, w 2013 r., europejskie firmy szukały ukraińskich partnerów, by zastąpić nimi chińskich producentów. Chiny pozostają źródłem 98 proc. dostaw metali ziem rzadkich dla Europy.