Nadiję Sawczenko przebadali lekarze z Ukrainy. "Wznowienie protestu głodowego jest skrajnie niepożądane"
Lekarze z Ukrainy, którzy odwiedzili przetrzymywaną w areszcie śledczym Matrosskaja Tiszyna w Moskwie ukraińską lotniczkę Nadiję Sawczenko, odradzili jej wznowienie protestu głodowego, gdyż - jak ocenili - mogłoby to poważnie odbić się na jej zdrowiu.
Poinformował o tym jeden z jej adwokatów Nikołaj Połozow, cytowany przez agencję Interfax. - Lekarze powiedzieli Nadii, że wznowienie protestu głodowego jest skrajnie niepożądane. Negatywne skutki nastąpią znacznie szybciej niż w wypadku pierwszej głodówki - oświadczył prawnik.
33-letnia Sawczenko, którą Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej oskarża o współudział w zabójstwie dwóch rosyjskich dziennikarzy pod Ługańskiem, w strefie konfliktu na wschodzie Ukrainy, 5 marca przerwała prowadzoną przez 83 dni głodówkę. Na początek zgodziła się pić bulion drobiowy. Kilka dni przed tą decyzją lotniczkę przebadali lekarze z Niemiec. Ocenili oni, że kontynuowanie głodówki przez Sawczenko może doprowadzić do nieodwracalnych zmian w jej organizmie lub nawet do śmierci.
W środę Sawczenko ostrzegła, że wznowi protest głodowy, jeśli do końca tego tygodnia nie zostaną do niej dopuszczeni lekarze ukraińscy. Rzeczniczka praw człowieka FR (ombudsman) Ełła Pamfiłowa, która towarzyszyła lekarzom z Ukrainy, przekazała, że konsylium w przywięziennym szpitalu trwało około 3,5 godz. Z kolei Połozow podał, że lekarze nie stwierdzili nieodwracalnych zmian. Inny z obrońców Sawczenko, Mark Fejgin, poinformował, że proces wychodzenia przez nią z głodówki potrwa około dwóch miesięcy.
Sawczenko nie przyznaje się do winy i twierdzi - tak samo jak władze w Kijowie - że prorosyjscy separatyści uprowadzili ją do Rosji. Według akt sprawy starszy lejtnant Sawczenko walczyła na wschodzie Ukrainy w szeregach ochotniczego batalionu Ajdar; w czasie starć z siłami prorosyjskimi w obwodzie ługańskim została wzięta do niewoli, 8 lipca znalazła się w Rosji, w areszcie śledczym w Woroneżu. Oskarżono ją o naprowadzanie na cel ognia moździerzy, w wyniku czego śmierć ponieśli dziennikarze państwowej telewizji Rossija: Igor Korneluk i Anton Wołoszyn. W styczniu oskarżono ją dodatkowo o nielegalne przekroczenie granicy.
Od września przebywa w aresztach śledczych w Moskwie - obecnie w areszcie Matrosskaja Tiszyna, w szpitalu przywięziennym. W październiku przymusowo poddano ją obserwacji psychiatrycznej w moskiewskim Instytucie Psychiatrii Sądowej im. Władimira Serbskiego.
Czytaj więcej: