Dołączenie spersonalizowanej szczepionki przeciwnowotworowej do immunoterapii może poprawiać wyniki leczenia pacjentów z rakiem wątrobowokomórkowym – wskazuje badanie kliniczne, o którym informuje czasopismo „Nature Medicine”.
Obserwacje te rodzą duże nadzieje badaczy, ponieważ rak wątrobowokomórkowy jest jedną z głównych przyczyn zgonów z powodów nowotworowych na świecie. W wielu przypadkach jest chorobą nieuleczalną. Pięć lat po diagnozie przeżywa mniej niż 10 proc. pacjentów. Stosowane obecnie leki celowane oraz immunokompetentne, w tym inhibitory immunologicznych punktów kontrolnych, jak inhibitory PD-1 (receptor programowanej śmierci komórki 1), mają bardzo ograniczoną skuteczność w terapii osób cierpiących na tego raka.
Naukowcy z Johns Hopkins University w Baltimore (USA) sprawdzali skuteczność i bezpieczeństwo stosowania spersonalizowanej szczepionki w grupie 36 pacjentów z zaawansowanym rakiem wątrobowokomórkowym (badanie kliniczne fazy 1/2), których wcześniej leczono lekiem z grupy inhibitorów kinazy tyrozynowej (https://www.nature.com/articles/s41591-024-02894-y). W badaniu wszyscy pacjenci otrzymali lek immunokompetentny z grupy inhibitorów PD-1 (pembrolizumab) w połączeniu ze spersonalizowaną szczepionką przeciwnowotworową.
Do stworzenia spersonalizowanej szczepionki naukowcy pobierają fragmenty z guza (wykonują biopsję), aby zidentyfikować mutacje genowe związane z rozwojem nowotworu u pacjenta. Następnie z użyciem algorytmów komputerowych typują, które ze zmutowanych genów kodują białko najlepiej rozpoznawalne przez komórki układu odporności. Na podstawie tych informacji tworzą spersonalizowaną szczepionkę, zawierającą DNA wyselekcjonowanych, zmutowanych genów. Szczepionka może zawierać DNA nawet 40 genów. Po podaniu pacjentowi stymuluje ona jego układ odporności do rozpoznawania nieprawidłowych, zmutowanych białek i niszczenia produkujących je komórek nowotworowych.
Badanie wykazało, że średnio po niemal 31 proc. pacjentów odpowiedziało na łączoną terapię (szczepionka i pembrolzumab), podczas gdy z wcześniejszych badań wynika, iż w przypadku inhibitora PD-1 odsetek ten wynosi od 12 do 18 proc. W grupie tej 8,3 proc. uzyskało całkowitą odpowiedź na leczenie, co znaczy, że nie stwierdzono u nich obecności komórek nowotworowych po terapii. Średnia długość przeżycia leczonych osób wyniosła blisko 20 miesięcy. Na podstawie analizy materiału pobranego w trakcie biopsji z guzów pacjentów, którzy otrzymali szczepionkę, badacze stwierdzili, że pobudziła ona tworzenie komórek odporności z grupy limfocytów T, które docierały do guza i atakowały komórki nowotworowe.
Co więcej, pacjenci, którzy otrzymali szczepionki wycelowane w największą liczbę zmutowanych białek, uzyskiwali najlepsze wyniki terapeutyczne. Najczęstszym objawem niepożądanym związanym z podaniem szczepionki były łagodne reakcje w miejscu wstrzyknięcia. Nie stwierdzono, by szczepionka wywoływała poważne skutki uboczne. „Badanie dostarcza dowodów na to, że spersonalizowana szczepionka na raka może wzmacniać odpowiedź kliniczną na leczenie inhibitorem PD-1. Niezbędne jest szerzej zakrojone badanie kliniczne, które zweryfikuje te obserwacje” – skomentował główny autor pracy dr Mark Yarchoan z Johns Hopkins University School of Medicine.
Dołączenie spersonalizowanej szczepionki do inhibitora PD-1 jest niejako podwójnym uderzeniem w nowotwór, wyjaśnił badacz. Lek łączy się z receptorem programowanej śmierci komórki 1 (PD-1) i dzięki temu wspomaga odpowiedź limfocytów T na obecność nowotworu. Z kolei szczepionka pobudza napływ nowych limfocytów T, które rozpoznają zmutowane białka komórek guza i niszczą je.
Współautorka badania Elizabeth Jaffee dodała, że nowa generacja spersonalizowanych szczepionek przeciwnowotworowych daje nadzieje na poprawę efektów leczenia trudnych nowotworów złośliwych, w których stosuje się immunoterapię. Testowana szczepionka na raka wątrobowokomórkowego jest efektem wielu lat badań prowadzonych przez naukowców z Sidney Kimmel Comprehensive Cancer Center przy Johns Hopkins University.