Afryka tonie w krwi. Dżihadyści mordują chrześcijan. Świat milczy
Afryka stała się globalnym epicentrum terroryzmu dżihadystycznego – w 2024 roku w atakach islamistycznych zginęło blisko 19 tys. osób, o ponad jedną trzecią więcej niż w poprzednim trzyletnim okresie. Chrześcijanie są głównym i systematycznym celem ataków od Sahelu po Somalię i Mozambik. Świat milczy.
Aryka zastąpiła Bliski Wschód jako najkrwawsze pole bitwy globalnego dżihadyzmu. W 2024 roku w atakach grup powiązanych z ISIS i Al-Kaidą zginęło blisko 19 tysięcy osób – to najwięcej na świecie i wzrost o ponad 33 proc. w porównaniu z latami 2021–2023. Sahel pozostaje regionem największego natężenia przemocy. Burkina Faso, Mali i Niger odpowiadają za połowę wszystkich ofiar terroryzmu na kontynencie.
W samym Burkina Faso w 2024 roku zamordowano ponad 6 tysięcy osób, w tym około 400 cywilów w jednej masakrze w Barsalogho. Dominuje tam afiliowana przy Al-Kaidzie grupa JNIM, która kontroluje rozległe obszary wiejskie, pobiera podatki i wprowadza skrajną wersję szariatu. W Somalii Al-Shabaab (7–12 tys. bojowników) kontynuuje nieustanną wojnę z rządem i ludnością cywilną. W basenie jeziora Czad Boko Haram i odłam ISWAP (Państwowe Islamskie Afryki Zachodniej) rywalizują o wpływy, regularnie atakując chrześcijańskie wioski.
W czerwcu 2024 roku w stanie Benue w Nigerii zamordowano podczas snu około stu wiernych w miejscowości Yelwata. W Mozambiku prowincja Cabo Delgado ponownie stała się strefą terroru po krótkiej przerwie – lokalna filia ISIS przeprowadza masowe dekapitacje. W Demokratycznej Republice Konga i Ugandzie tzw. Prowincja Państwa Islamskiego Afryki Centralnej atakuje kościoły i pogrzeby; w lipcu 2024 roku podczas chrześcijańskiej wigilii w Ituri zabito ponad 40 osób, w tym dziewięcioro dzieci.
Chrześcijanie są głównym celem w niemal wszystkich tych konfliktach – palono kościoły, mordowano wiernych podczas mszy, niszczono całe chrześcijańskie wioski. Eksperci wskazują na głębokie przyczyny ekspansji: w wielu regionach Afryki państwo praktycznie przestało istnieć. Bieda, korupcja i brak perspektyw pozwalają dżihadystom przedstawiać się jako „obrońcy ludu”. Operacje wojskowe nie przynoszą trwałych efektów, a zamachy stanu w krajach Sahelu dodatkowo pogłębiają chaos. Miliony ludzi zostały przesiedlone, a świat pozostaje w dużej mierze obojętny.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Życzyn. Akt dywersji
Wiadomości
Posłowie ze speckomisji zapoznają się w środę z informacją ABW o uszkodzeniu infrastruktury kolejowej