Uzbrojeni napastnicy zaatakowali w niedzielę hotel w stolicy Somalii, Mogadiszu, położony w pobliżu siedziby prezydenta kraju, i zabili co najmniej dziesięć osób, z których dwie miały podwójne, somalijsko-brytyjskie obywatelstwo - podała agencja dpa, powołując się na miejscową policję. Wśród rannych jest somalijski minister ds. bezpieczeństwa. Według niemieckiej agencji atak na hotel trwał jeszcze w niedzielę wieczorem.
Heavy gunfight between security forces and Al-Shabaab fighters still underway at Villa Rays Hotel, a few steps away from the presidential palace in #Mogadishu .Al-Shabaab militants claimed responsibility saying it has attacked #Somalia’s presidential palace in Mogadishu. pic.twitter.com/PxuXJGWIST
— DalsanTV (@DalsanTv) November 27, 2022
O walkach wewnątrz budynku poinformowali także islamscy radykałowie z ugrupowania Asz-Szabab, które najpewniej stoi za tym atakiem.
Subhanallah, it doesn’t stop.#xamar #Mogadishu pic.twitter.com/yfEV03SR9U
— Najmadwade (@NajmaUk01) November 27, 2022
Do szturmu na hotel doszło dwa dni po zakrojonej na szeroką skalę operacji somalijskiej armii w centrum kraju, podczas której według źródeł rządowych zginęło około 100 bojowników Asz-Szabab.
This time and in Mogadishu. The explosion that took place this evening in Mogadishu is still inside Villa Rosa in the presidential area. #Explosion #Mogadishu #Somalia #Villarosa. pic.twitter.com/2LXj8UH1Yw
— Abdirisak Urug (@AbdirisakUrug) November 27, 2022
Islamscy fundamentaliści regularnie dokonują zamachów w Mogadiszu oraz innych częściach Somalii. Radykałowie powiązani z Al-Kaidą zamierzają obalić obecny rząd i wprowadzić w kraju restrykcyjne wyznaniowe prawo szariatu.