"Okupanty zruynuvaly nashe misto, vbyly 20 tysyach lyudey, a teper zminyuyut dorohovkazy", czytamy ukraiński wpis na rosyjskim komunikatorze społecznościowym "Telegram". Do postu załączone jest zdjęcie przedstawiające ekipę drogowców wymieniających znak z nazwą Mariupola.
- Zniszczyli nasze miasto, zabili 20 tysięcy ludzi, a teraz zmieniają przydrożne znaki -, wskazuje profil Mariupolrada (Rada Miejska Mariupola)
"W Mariupolu jest jak w średniowieczu. Nie ma wody, nie ma jedzenia, nie ma prądu, nie ma normalnej komunikacji. Ludzie ze swoimi problemami muszą czekać", czytamy w informacji.
Маріупольська міська рада zaznacza jednak, że Mariupol był, jest i będzie miastem ukraińskim i żeby rosjanie - cytat: "nie fantazjowali…"
Tymczasem Rosjanie przygotowują się do przeprowadzenia tzw. referendum w sprawie odłączenia Mariupola od Ukrainy i przyłączenia go do pseudopodmiotu państwowego zarządzanego przez Rosję - przekazała w ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa. Dodała, że referendum mogłoby się odbyć już w niedzielę.
Zdaniem Denisowej, rosyjski zamiar przyłączenia Mariupola potwierdza wprowadzenie do miasta rosyjskich banków i instytucji kształcenia wyższego, oraz przejście na rosyjski kod telefoniczny.
W lokalnych szkołach Rosjanie mają zmuszać dzieci do podpisywania zeszytów "Mariupol. Obwód rostowski" - podkreśliła rzeczniczka w komunikacie na Facebooku