W wyborach prezydenta RP, które odbywają się na Litwie w siedzibie polskiej ambasady w Wilnie, wzięło udział do godz. 14 czasu polskiego około 120 osób, czyli około 50 procent tych, którzy zgłosili swój udział.
Sokalski zaznaczył, że „głosowanie przebiega sprawnie i spokojnie, (…)zgodnie z przepisami oraz zaleceniami ministra zdrowia RP i miejscowymi zasadami obowiązującymi w okresie zagrożenia epidemiologicznego”.
-To głosowanie mocno się różni od poprzednich (organizowanych w ambasadzie RP)” - powiedział PAP Kamil, obywatel RP od 15 lat mieszkający na Litwie. „Po pierwsze, nie ma tłumów przed budynkiem ambasady, a w lokalu wyborczym mogą przebywać jednocześnie tylko dwie osoby. Zachowywane są wszelkiej sanitarne środki ostrożności - dodaje.
Kamil, który założył na Litwie rodzinę, oczekuje w związku z wyborami, że „w dalszym ciągu prezydent Polski będzie się interesował sprawami Polaków mieszkających za wschodnią granicą, czyli mniejszości polskiej na Ukrainie, Białorusi, Łotwie, Litwie, a także, że będzie prezydentem wszystkich Polaków”.
-Żałuję, że wśród kandydatów nie ma żadnej kobiety. Niestety polskie społeczeństwo nie jest jeszcze gotowe na taką kandydaturę - powiedziała PAP Violetta, przebywająca na Litwie turystycznie.
„Od prezydenta oczekuję, że będzie stał na straży konstytucji, będzie wykazywał się inicjatywą ustawodawczą i realizował swój program wyborczy budując dla niego poparcie wśród obywateli” - powiedział PAP Dawid. Dodał, że „prezydent powinien też potrafić godnie reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej, kształtować jej pozytywny wizerunek”.
Na pytanie dlaczego wybrał tradycyjny sposób głosowania Dawid odpowiada: „Chcę, być może naiwnie, wierzyć, że mój głos będzie miał wpływ na ogólny wynik wyborów i by był głosem oddany w sposób bezpośredni i anonimowy. Nie mam takie przekonania odnośnie głosowania korespondencyjnego”.
W Wilnie w wyborach prezydenckich uczestniczyło m.in. 16 motocyklistów z grupy MOTOSTAR Starachowice, którzy w sobotę przybyli na Litwę. Celem ich podróży jest zwiedzanie Wilna, Litwy, ale też wizyty z darami w szkołach polskich na Wileńszczyźnie oraz w Hospicjum błogosławionego księdza Michała Sopoćki.
Wśród motocyklistów jest ksiądz Marcin Andrzejewski z parafii Chrystusa Króla w Radomiu, który powiedział PAP: „Polska jest moim domem i muszę dbać o swój dom m.in. poprzez głosowanie. Zależy mi na tym, żeby było dobrze, sprawiedliwie, pięknie”.
Ksiądz Marcin przed laty pracował na Ukrainie. „Pamiętam spod Żytomierza jechałem do Kijowa po mszach świętych. Ukraińcy byli zdziwieni, że ksiądz po czterech mszach świętych w niedzielę wsiada w samochód i jedzie, żeby oddać swój głos” - wspomina.
Głosowanie w Wilnie w polskich wyborach prezydenckich zakończy się o godz. 21 czasu lokalnego, czyli o godz. 20 w Polsce. Lokal wyborczy w siedzibie ambasady RP w Wilnie jest jedynym na Litwie, w którym w niedzielę odbywają się wybory prezydenta Polski.