UE musi dokładnie przeanalizować wyniki tych wyborów. Priorytetem jest, aby te miliardy euro (wsparcia po pandemii), nie zostały przydzielone Polsce w sytuacji, gdy nie jest przestrzegane unijne prawo – pisze francuski dziennik.
Tytuł edytorialu brzmi znamiennie „Jeden prezydent. Dwie Polski”.
Gazeta przypomina, że Trzaskowski dołączył do wyścigu o prezydenturę ze sporym opóźnieniem, korzystając z faktu, że jego poprzedniczka miała „wielkie trudności w sondażach”. I jakkolwiek w ostatecznym rozrachunku nie zdołał pokonać Dudy, to przegrał z nim dosłownie o włos i w drugiej turze zdołał „w spektakularny sposób zmobilizować siły demokratyczne”. To zdaniem „Le Monde” przełożyło się na wysoki procent uczestnictwa w wyborach, najwyższy od czasów historycznych wyborów w 1989 r.
Zasługą Trzaskowskiego zdaniem dziennika jest też „przeciągnięcie na swoją stronę części rozproszonego elektoratu z pierwszej tury”, czego właśnie dowodzi niewielka różnica między startującymi w wyścigu prezydenckim: zwycięskim Andrzejem Dudą 51,21% i prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim 48,79 %.
„Le Monde” podkreśla, że ten wynik Trzaskowskiego jest również potwierdzeniem tak długo oczekiwanej zmiany przewodnictwa PO, „która tak na prawdę się nie podniosła po wyjeździe Donalda Tuska do Brukseli. Stara gwardia ustąpiła placu; polska opozycja demokratyczna, po tym, jak uzyskała większość w senacie, utrzymuje kierunek marszu, którego celem są przyszłe wybory parlamentarne w 2023 r. Ta energia demokratyczna odróżnia Polskę od innych krajów, zwłaszcza Węgry, gdzie partyzanci demokracji nieliberalnej zdołali zgnieść opozycję”
Dziennik pisze też, że wybory utrwaliły istniejący już podział kraju na dwie części: duże miasta i zachodnią część Polski, gdzie głosowano na Trzaskowskiego i wsie oraz wschód, które oddały głosy na Dudę. „Partia Kaczyńskiego nie może dalej rządzić przeciw połowie elektoratu Polski i nie może odbierać zwycięstwa Dudy jako zachęty do wzmocnienia kontroli partii nad mediami i wymiarem sprawiedliwości”.
„UE musi dokładnie przeanalizować wyniki tych wyborów. Teraz, gdy właśnie negocjowany jest plan wsparcia dla przezwyciężenia kryzysu gospodarczego wywołanego pandemia Covid-19, w którym Polska będzie prawdopodobnie jednym z największych beneficjentów, priorytetem jest, aby te miliardy euro nie zostały przydzielone w sytuacji, gdy nie jest przestrzegane unijne prawo” - puentuje dziennik.