W obliczu trwającej ofensywy sunnickich radykałów z Państwa Islamskiego iraccy Kurdowie zaapelowali w niedzielę o dostawy broni z zagranicy deklarując jednocześnie, że zamierzają sami uporać się z zagrożeniem.
– Prosimy naszych przyjaciół o wsparcie i o dostarczenie nam potrzebnej broni, byśmy mogli pokonać te terrorystyczne grupy – powiedział prezydent autonomicznego irackiego Kurdystanu Masud Barzani w Irbilu na wspólnej konferencji prasowej z francuskim ministrem spraw zagranicznych Laurentem Fabiusem.
– Nie walczymy z terrorystyczną organizacją, walczymy z terrorystycznym państwem – zaznaczył.
Podkreślił też, że sprzymierzeńcy nie muszą walczyć w obronie Kurdów. "Będziemy prowadzić naszą własną wojnę" - zadeklarował.
Jak poinformował inny przedstawiciel kurdyjskich władz, dzięki podejmowanym od piątku przez USA atakom lotniczym udało się wyprzeć bojowników Państwa Islamskiego ze zdobytych przez nich wcześniej miast Guwair i Machmur na południowy zachód od Irbilu. Przedstawiciel ów ostrzegł jednocześnie, że nie należy oczekiwać szybkiego zakończenia walk.
Cytowany przez najnowsze wydanie tygodnika "Bild am Sonntag" były szef niemieckiej Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) August Hanning oświadczył, iż rząd Niemiec powinien natychmiast dostarczyć Kurdom najnowszą broń dla ich obrony. "Islamiści dysponują nowoczesną bronią ze zdobytych irackich składów wojskowych, Kurdowie są natomiast wobec nich w beznadziejnie słabej sytuacji" - powiedział.