Jedenaście osób zginęło, a 28 zostało rannych w pierwszym dniu referendum konstytucyjnego, w starciach między siłami bezpieczeństwa a zwolennikami odsuniętego od władzy islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego - podał egipski resort zdrowia.
Choć porządku w ok. 30 tys. lokali wyborczych pilnowało 250 tys. żołnierzy i policjantów, do śmiertelnych incydentów doszło w Kairze, sąsiedniej prowincji Giza oraz dwóch prowincjach położonych na południe od stolicy, Bani Suwajf i Sauhadż.
Przed zakończeniem głosowania o godz. 21 (20 czasu polskiego) eksplodował ładunek wybuchowy przed jednym z lokali wyborczych w Kairze; nikt nie został ranny.
Najcięższe starcia miały miejsce w Sauhadż i na obrzeżach Kairu. W tych pierwszych, według anonimowych miejscowych urzędników, zginęło czterech zwolenników Bractwa Muzułmańskiego, a obrażenia odniosło co najmniej 20 islamistów i trzech policjantów. Według egipskiego MSW stronnicy Mursiego otworzyli tam ogień do przechodniów, zabijając cztery osoby i raniąc dziewięć.
W Gizie zginęły cztery osoby, w tym dwie od strzału w głowę. W Bani Suwajf zginęła jedna osoba.
Zwolennicy Bractwa zorganizowali protesty co najmniej w czterech miastach, a siły bezpieczeństwa podały, że aresztowano 65 islamistów, którzy usiłowali zakłócić przebieg głosowania.
W ogólnym rozrachunku przebiegało ono jednak bez większych zakłóceń i incydenty nie przyćmiły samego plebiscytu. Agencja dpa pisze, że mimo ogłoszonego przez islamistów bojkotu do urn wyborczych w odświętnej atmosferze ustawiały się długie kolejki chętnych. Na ulicach Kairu i przy wejściach do lokali wyborczych wisiały liczne plakaty z hasłem "Tak dla konstytucji, nie dla terroryzmu".
Po rozpoczęciu głosowania we wtorek rano jeden z lokali wyborczych odwiedził minister obrony Abd el-Fatah es-Sisi. Zdaniem komentatorów wysoka frekwencja i duże poparcie dla nowej konstytucji mogą zachęcić go do kandydowania w wyborach prezydenckich. W sobotę zapowiedział, że zgłosi swą kandydaturę, jeśli taką wolę wyrazi naród, a swego mandatu udzieli mu armia.
Dwudniowe referendum jest pierwszym głosowaniem od odsunięcia od władzy przez armię Mursiego w lipcu 2013 roku po masowych protestach przeciwko jego rządom. Analitycy wskazują, że wynik referendum będzie miernikiem popularności władz wojskowych.
Głosowanie zakończy się w środę. Egipska centralna komisja wyborcza podała, że wynik zostanie ogłoszony przed upływem 72 godzin od zamknięcia lokali wyborczych w środę wieczorem.
Nowa konstytucja ma zastąpić ustawę zasadniczą zawieszoną przez armię po odsunięciu Mursiego od władzy. Projekt nie zawiera zapisów o charakterze islamistycznym, zatwierdzonych w referendum w 2012 r. za rządów Mursiego, zakazuje działalności partii zakładanych "z pobudek religijnych" oraz zwiększa i tak już znaczną autonomię sił zbrojnych. Największe kontrowersje wzbudza zapis pozwalający armii na sądzenie cywilów "w przypadku bezpośredniego ataku na siły zbrojne i ich obiekty".
Po referendum konstytucyjnym jeszcze w tym roku odbędą się wybory prezydenckie, a w przyszłym - parlamentarne.