Ze względu na skandal wywołany dochodzeniem w sprawie korupcji, który nadszarpnął reputację rządu, premier Turcji Recep Tayyip Erdogan planuje rekonstrukcję swojego gabinetu - donoszą tureckie media.
Rekonstrukcja rządu, z którego odszedł już w niedzielę szef resortu spraw wewnętrznych Muammer Guler, może objąć aż dziesięć ministerstw - napisało wiele tureckich dzienników. Sieć telewizyjna CNN-Turk podaje, że zmiany w rządzie nastąpią już we wtorek.
Konserwatywny, islamski rząd Erdogana przeprowadził na razie sporą czystkę wśród najwyższych dowódców policji. Stanowiska stracili między innymi oficerowie odpowiedzialni za zorganizowane przez siły policyjne naloty na niektóre banki i mieszkania prywatne w ramach dochodzenia antykorupcyjnego. Zarzucono im nadużycia władzy i zatajanie śledztwa.
AFP przypomina, że policja zawdzięcza w Turcji mocną pozycję Erdoganowi, który starając się osłabić wpływy armii, postawił na siły porządkowe.
Afera korupcyjna wybuchła w ubiegłym tygodniu; początkowo zatrzymano ponad 50 osób. W sobotę sąd nakazał zwolnienie 33 osób, w tym burmistrza jednej ze stambulskich dzielnic oraz syna ministra środowiska.
Skandal korupcyjny, w który zamieszani są ludzie z najbliższego otoczenia Erdogana, został ujawniony na kilka miesięcy przed wyborami lokalnymi uważanymi za test dla szefa rządu i jego Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP).
Wielu politologów uważa, że śledztwo to może być elementem walki politycznej między rządem a wpływowym duchownym tureckim, mieszkającym w USA Fetullahem Gulenem, którego ruch o nazwie Hizmet (Służba) popierał partię premiera od 2002 roku, ale ostatnio zerwał ten sojusz. Uważa się, że Hizmet ma istotne wpływy w policji, wywiadzie oraz sądownictwie.