Korea Północna odpowiada za ataki hakerskie przeprowadzone w grudniu ubiegłego roku na przedsiębiorstwo Korea Hydro and Nuclear Power Co., operatora reaktorów nuklearnych w Korei Południowej - oświadczyła prokuratura generalna w Seulu.
- Złośliwe kody zastosowane w hakerskich atakach na operatora były identyczne pod względem budowy i działania co tzw. kimsuky, zastosowane przez północnokoreańskich hakerów" w ramach kampanii ataków przeprowadzanych na różne instytucje w Korei Płd. - poinformowano w komunikacie.
Prokuratura podała, że ataków na administratora 23 reaktorów w Korei Płd. dokonano w dniach 9-12 grudnia 2014 r. za pośrednictwem blisko 6 tys. zawierających złośliwe kody wiadomości phishingowych do ponad 3,5 tys. pracowników przedsiębiorstwa. Z pomocą Chin władze w Seulu prześledziły adresy internetowe, z których przeprowadzono ataki, do miasta położonego na północnym wschodzie Chin przy granicy z Koreą Płn.
W grudniu Korea Hydro and Nuclear Power Co podała, że jej systemy komputerowe zostały zaatakowane, ale nie ukradziono danych o krytycznym znaczeniu. W tamtym czasie haker domagał się zamknięcia trzech reaktorów, w razie niespełnienia jego warunków grożąc na Twitterze "zniszczeniami".
W ubiegłym tygodniu opublikowano w tym serwisie więcej dokumentów, które najprawdopodobniej zostały ukradzione w grudniu, wraz z podanym przez hakera kontaktowym adresem e-mail. Twierdził, że od innych krajów dostał już propozycje kupienia wykradzionych informacji. Do ataku w grudniu doszło na krótko po tym, jak USA oskarżyły Pjongjang o dokonanie poważnego cyberataku na wytwórnię filmową Sony Pictures i zapowiedziały stosowną odpowiedź.
Czytaj więcej: