Sekretarz stanu USA John Kerry ostrzegł Chiny przed ustanawianiem nad Morzem Południowochińskim strefy identyfikacji obrony powietrznej, analogicznej do tej ogłoszonej przez Pekin nad Morzem Wschodniochińskim.
- Strefa nad Morzem Wschodniochińskim nie powinna była być ustanawiana i Chiny powinny powstrzymać się od jednostronnego podobnego kroku w innych częściach regionu, w szczególności nad Morzem Południowochińskim - oświadczył Kerry na konferencji prasowej w Manili.
W stolicy Filipin zapewnił również ten kraj o wsparciu USA, nazywając go "kluczowym sojusznikiem". Waszyngton i Manila mają zawrzeć porozumienie pozwalające na czasowe stacjonowanie na Filipinach żołnierzy, samolotów i okrętów USA. Ostatnie bazy amerykańskie zostały na Filipinach zamknięte w 1992 roku.
23 listopada Chiny zadeklarowały, że będą kontrolowały przestrzeń powietrzną nad archipelagiem wysp Senkaku (chiń. Diaoyu), będących przedmiotem sporu terytorialnego Chin z Japonią. Nowo utworzona Strefa Identyfikacji Obrony Powietrznej Morza Wschodniochińskiego obejmuje większość tego morza wraz z akwenem wokół spornego archipelagu. Na samoloty przelatujące przez tę strefę nałożono obowiązek meldowania swej obecności chińskiej kontroli powietrznej.
Chińska deklaracja wywołała protesty sąsiednich krajów, w tym Japonii, Tajwanu, Korei Południowej i Filipin, które uznały, że decyzja Pekinu "zagraża bezpieczeństwu narodowemu" państw w regionie. Jednostronnej deklaracji ChRL nie uznały również Stany Zjednoczone.
Morze Południowochińskie rozciąga się między południowymi Chinami, Tajwanem, Filipinami, Borneo i Półwyspem Indochińskim. Pekin rości sobie prawa do niemal całości tego akwenu, na którym krzyżują się ważne dla handlu międzynarodowego szlaki wodne.