Katedra Notre Dame w Paryżu, której pożar w kwietniu tego roku wstrząsnął światem, wciąż grozi zawaleniem. Francuski rząd poinformował, że do pogorszenia stanu murów przyczyniły się wysokie temperatury ostatnich miesięcy.
Paryskiej katedrze Notre Dame wciąż grozi zawalenie. Informuje o tym francuski rząd. Sytuacja ma związek z kwietniowym pożarem, podczas którego ucierpiała świątynia. Ostatnie fale upałów we Francji pogorszyły stan murów kościoła.
Ministerstwo kultury Francji podkreślało, że należy pilnie zabezpieczyć konstrukcję katedry. Resort został poddany krytyce ze względu na kontynuowanie prac mimo skażenia terenu ołowiem, który wydzielił się w trakcie pożaru.
Francuski śledczy serwis informacyjny Mediapart opublikował w tym tygodniu raport oskarżający ministerstwo o wielokrotne ignorowanie ostrzeżeń inspektorów pracy o zagrożeniach związanych z ołowiem do czasu ostatecznego zawieszenia prac 25 lipca. Prace powinny zostać wznowione w przyszłym tygodniu.
Francuski resort kultury informował, że szybkie tempo prac prowadzonych po pożarze miało na celu jedynie zapobieżenie zawaleniu się konstrukcji budynku, a renowacja nie była jeszcze konieczna. Odparł też zarzuty serwisu Mediapart - poinformował, że "wszystkie służby państwowe uczyniły priorytetem zdrowie zaangażowanych w prace przy Notre Dame".
Na odbudowę paryskiej świątyni prezydent Francji Emmanuel Macron wyznaczył termin pięciu lat. Ministerstwo kultury zapowiedziało, że prace konserwatorskie rozpoczną się w przyszłym roku.
Podczas pożaru Notre Dame 15 kwietnia stopiły się setki ton ołowiu z dachu i wież świątyni. Wiatr rozprzestrzenił cząsteczki pierwiastka daleko poza teren budowli. W czerwcu prokuratura stwierdziła, że przyczyną pożaru mógł być niedopałek lub usterka instalacji elektrycznej.