W Rumunii wybierają dziś prezydenta

W Rumunii odbywają się dziś wybory prezydenckie. Lokale wyborcze otwarto o godz. 7 czasu lokalnego (6 - w Polsce). Ich faworytem jest konserwatysta George Simion. Mimo, że zgodnie z sondażami cieszy się on największym poparciem wyborców, w bałkańskim państwie dojdzie najprawdopodobniej do drugiej tury wyborów. Zaplanowana jest ona na 18 maja - dzień, w którym prezydenta będziemy wybierać także w Polsce.
Rumunia jest od miesięcy poletkiem doświadczalnym dla liberalno-lewackiego unijnego establishmentu, który bada jak daleko można posunąć się w niszczeniu demokracji i opozycji politycznej. Po wcześniejszym unieważnieniu pierwszej tury wyborów - w listopadzie 2024, w której zwycięzcą był Calin Georgescu, temu kandydatowi do prezydentury ostatecznie uniemożliwiono start w wyborach - po wcześniejszym aresztowaniu i przesłuchaniu. Georgescu był pomawiany o ingerowanie na jego rzecz przez Moskwę. Mimo, że okazało się to kłamstwem, gdyż wyszło na jaw iż była to prowokacja władz Rumunii (z "rodziny politycznej", do której należy także PO Tuska), "argumentem" tym nadal posługują się środowiska liberalno-lewackie.
Z lubością powołują się nań m. in. media niemieckie, którym w kwestii wyborów w Rumunii puściły już wszystkie hamulce.
Bezczelni Niemcy, bo trudno to inaczej określić, wylewają stek pomyj na obecnego kandydata na prezydenta Rumunii George Simiona i byłego kandydata na ten urząd, któremu siłowo uniemożliwiono startowanie, Calina Georgescu. "Polityczny szarlatan", "prawicowy ekstremista" - to najłagodniejsze określenia, obok których coraz częściej pojawiają się takie jak "chuligan piłkarski", "faszysta", "przestępca uliczny".
Trzeba tu przypomnieć, że politycy niemieccy, bądź też niemieckiego pochodzenia, zawsze odgrywali w Rumunii znaczącą rolę. Panująca do 1947 roku (do czasu komunistycznego zamachu stanu stalinowskiej marionetki Petru Grozy) dynastia rumuńska wywodziła się z rodu Hohenzollern-Sigmaringen, a ostatni prezydent tego kraju - Klaus Iohannis, który sprawował urząd od 2014 roku i ustąpił w lutym 2025 roku - jest rumuńskim Niemcem, tzw. Sasem Siedmiogrodzkim. Johannis, w przeciwieństwie do bardzo popularnego ostatniego króla Rumunii Michała I, był postacią powszechnie znienawidzoną.
Jaki będzie polityczny obraz Rumunii pod koniec dzisiejszego dnia? George Simion, kandydat patriotycznej prawicy ma w sondażach poparcie przekraczające 30 proc. Według badań opinii publicznej o szansach na prezydenturę można mówić jeszcze w przypadku trójki kandydatów. Są to: popierany przez koalicję rządzącą Crin Antonescu, burmistrz Bukaresztu, Nicusor Dan, a także były socjaldemokratyczny premier, Victor Ponta.
Naszym przyjaciołom Rumunom, z którymi stosunki sojusznicze zawarliśmy jeszcze w czasach II Rzeczypospolitej, życzymy dobrego wyboru.
Źródło: Republika, dw.com, Radio Maryja
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
