Komisja Europejska nie dąży do żadnych zmian w umowie stowarzyszeniowej między UE a Ukrainą - oświadczyła rzeczniczka KE Pia Ahrenkilde Hansen. Nie wykluczyła jednak, że do zmian dojdzie, jeśli Ukraina je zaproponuje, a Unia wyrazi zgodę.
Rzeczniczka potwierdziła na piątkowej konferencji prasowej, że szef Komisji Europejskiej Jose Barroso otrzymał list od prezydenta Rosji Władimira Putina na temat wdrażania umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina. O istnieniu listu poinformował dziennik "Financial Times". Według gazety Putin zażądał w nim renegocjacji części handlowej ratyfikowanej już umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina i zagroził „natychmiastowymi i stosownymi posunięciami odwetowymi”, jeśli Kijów zacznie wprowadzać w życie jakikolwiek punkt tej umowy.
– Przewodniczący KE zdecyduje, w jaki sposób najlepiej odpowiedzieć na list – powiedziała Ahrenkilde Hansen. Dodała, że KE pracuje z Ukrainą nad wdrażaniem umowy stowarzyszeniowej, która jest "programem reform i modernizacji tego kraju".
– Umowa stowarzyszeniowa, wraz z porozumieniem o wolnym handlu, jest umową dwustronną. Dlatego każda zmiana musiałaby zostać zaproponowana przez jedną ze stron i zostać zaakceptowana przez drugą stronę. To, czy w przyszłości będą jakieś zmiany w umowie, będzie musiało zostać uzgodnione między UE a Ukrainą – dodała.
– Jeśli chodzi o Unię Europejską, to nie dążymy do jakichkolwiek zmian w umowie. Zaś Ukraina ma suwerenne prawo do dokonywania wyborów zgodnych ze swym interesem – powiedziała.
12 września w ramach trójstronnych rozmów między UE, Ukrainą a Rosją z 12 września odłożono tymczasowe wdrażanie części handlowej umowy stowarzyszeniowej do końca 2015 r. Czas ten ma być wykorzystany na wyjaśnienie obaw Rosji, która uważa, że umowa zaszkodzi jej interesom gospodarczym.
Jak pisze "Financial Times", w swoim liście do Barroso Putin ma argumentować, że 15-miesięczne opóźnienie we wprowadzeniu w życie umowy handlowej - co Ukraina i UE uzgodniły w tym miesiącu pod presją Rosji - powinno być wykorzystane do „powołania ekip negocjacyjnych”, mających wprowadzić do tej umowy kompleksowe zmiany. Zdaniem rosyjskiego prezydenta konieczne są „systemowe zmiany” umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina, „uwzględniające pełen zakres ryzyka dla rosyjsko-ukraińskich więzi gospodarczych i całej gospodarki rosyjskiej, wynikające z realizacji umowy”. Putin ostrzega też, że wszelkie dążenia do zmiany ukraińskiego prawa, mające na celu lepsze dostosowanie go do regulacji unijnych, zostałoby uznane przez Rosję za naruszenie porozumienia o 15-miesięcznej przerwie, uzasadniające działania odwetowe.
Przedstawiciele UE konsekwentnie powtarzali dotąd, że umowy, która została już ratyfikowana przez Parlament Europejski i ukraińską Radę Najwyższą, nie należy zmieniać. Sugerowali jedynie możliwość bardziej elastycznego jej wdrażania poprzez wykorzystanie np. przewidzianych w aneksach do porozumienia okresów przejściowych.
Piątkowa wypowiedź rzeczniczki KE może oznaczać złagodzenie tego stanowiska. Także dziennik "Wall Street Journal" napisał, że Barroso zasygnalizował w wywiadzie, iż Unia gotowa byłaby rozważyć wprowadzenie zmian do umowy, jeśli poprosiłby o to Kijów.
– Myślę, że w interesie wszystkich jest to, byśmy konstruktywnie pracowali nad tymi sprawami – powiedział Barroso, cytowany przez "WSJ". – Jesteśmy otwarci, konstruktywni i pragmatyczni". – Jeśli Ukraińcy wysłuchają rosyjskich obaw i zechcą przedyskutować z nami pewne sprawy, to oczywiście jesteśmy gotowi tego wysłuchać" - powiedział.
CZYTAJ TAKŻE: