Trzydzieści kolejnych protestów planowanych jest na środę w różnych miastach Wielkiej Brytanii w związku z zabójstwem trzech kilkuletnich dziewczynek w Southport koło Liverpoolu – podała we wtorek stacja Sky News, powołując się na źródła policyjne.
To oznaczałoby największą jak do tej pory liczbę protestów w jednym dniu od czasu, gdy zaczęły się one w zeszły wtorek, choć, jak przypomina Sky News, nie wszystkie zapowiadane dotychczas protesty faktycznie dochodziły do skutku. Ponadto według cytowanych źródeł komendanci policji uważają, że kulminacja zamieszek towarzyszących protestom już zapewne minęła i rozruchy potrwają jeszcze jeden-dwa dni, po czym zaczną wygasać.
Tragedia w Southport, gdzie w 29 lipca mający rwandyjskie korzenie 17-letni wówczas (teraz już ma ukończone 18 lat) Axel Rudakubana śmiertelnie dźgnął nożem trzy kilkuletnie dziewczynki uczestniczące w kursie tańca i jogi dla dzieci, a 10 innych osób ranił, uruchomiła falę zamieszek na tle rasowym i antyimigranckim, jakiej w Wielkiej Brytanii nie było od 2011 roku. Od zeszłego wtorku protesty, w których biorą udział głównie zwolennicy skrajnej prawicy, odbywają się w różnych miastach codziennie i zwykle przeradzają się w zamieszki.
Do tej pory aresztowanych zostało ponad 400 osób, z czego część z nich stanęła już przed sądem. Wśród aresztowanych są także nieletni, w tym m.in. dwóch 15-latków.
Zgodnie z zapowiedzią premiera Keira Starmera, że osoby podsycające w internecie przemoc będą traktowane tak samo jak te fizycznie uczestniczące w zamieszkach, wiadomo już o co najmniej trzech aresztowanych za wpisy w mediach społecznościowych.
W dotychczasowych zamieszkach obrażenia – przeważnie niegroźne - odniosło co najmniej 87 policjantów. W poważnym stanie jest natomiast ponad 50-letni mężczyzna, który w poniedziałek wieczorem został zaatakowany przez muzułmanów podczas zamieszek w Belfaście. Według świadków cytowanych przez media napastnicy nadepnęli mu na głowę, gdy leżał na ziemi.
We wtorek Starmer ponownie odniósł się do zamieszek i zapewnił, że podejmie wszystkie niezbędne działania, aby je zakończyć.
To nie jest protest. Jest to brutalne zakłócenie porządku i musi być traktowane jako takie, jako działanie przestępcze. 99,9 proc. ludzi w całym kraju chce, aby ich ulice były bezpieczne i aby czuli się bezpiecznie w swoich społecznościach, a my podejmiemy wszelkie niezbędne działania, aby położyć kres tym nieporządkom
– powiedział.
Źródło: PAP