Johnson: Nie będzie umowy bez fundamentalnej zmiany podejścia UE. 10 tygodni do końca okresu przejściowego
Brytyjski premier Boris Johnson oświadczył w piątek, że nie będzie umowy handlowej z Unią Europejską, o ile nie nastąpi "fundamentalna" zmiana podejścia z jej strony. Nie powiedział jednak wprost, czy oznacza to zerwanie negocjacji z UE.
Johnson podkreślił, że Wielka Brytania opuściła UE 31 stycznia i od tego czasu znajduje się w okresie przejściowym - przestrzegając prawa UE i płacąc składki jako w praktyce członek bez prawa głosu - pracując nad tym, by od stycznia 2021 r. relacje z UE były partnerskie i przyjacielskie. Dodał, że od początku Wielka Brytania była pewna, iż nie chce niczego bardziej skomplikowanego niż umowa o wolnym handlu, podobna do tej, jaką ma Kanada.
- Sądząc po ostatnim szczycie UE w Brukseli, nie będzie to odpowiadać naszym partnerom z UE. Chcą oni mieć stałą możliwość kontrolowania naszej wolności legislacyjnej, naszego rybołówstwa, w sposób, który jest oczywiście nie do przyjęcia dla niezależnego kraju. A ponieważ mamy tylko 10 tygodni do końca okresu przejściowego w dniu 1 stycznia, muszę dokonać oceny prawdopodobnego wyniku i przygotować nas wszystkich - oświadczył brytyjski premier.
- Biorąc pod uwagę, że odmawiali oni poważnego negocjowania przez większość ostatnich kilku miesięcy i że ten szczyt wydaje się wyraźnie wykluczać porozumienie w stylu kanadyjskim, doszedłem do wniosku, że powinniśmy przygotować się na 1 stycznia z rozwiązaniami, które są bardziej zbliżone do rozwiązań australijskich i opierają się na prostych globalnych zasadach wolnego handlu - dodał.
Zapewnił, że Wielka Brytania jest do tego przygotowana, a także że gotowa jest rozmawiać z UE o praktycznych kwestiach, takich jak sprawy społeczne, lotnictwo, współpraca w dziedzinie energii jądrowej itp.
- Ale niezależnie od powodu ze szczytu jasno wynika, że nie są oni gotowi zaoferować temu krajowi po 45 latach członkostwa takich samych warunków, jak ma Kanada - chyba że nastąpi jakaś fundamentalna zmiana podejścia - mówił Johnson.
Zapewnił, że Wielka Brytania przyjmuje tę alternatywę z pełnym zaufaniem we własne możliwości i że będzie prosperować jako niezależny kraj, skupiony na wolnym handlu, kontrolujący własne granice, decydujący o własnym rybołówstwie i ustalający własne prawa.
Na rozpoczętym w czwartek szczycie w Brukseli przywódcy UE wezwali Wielką Brytanię do "podjęcia niezbędnych kroków, aby porozumienie było możliwe". W przyjętych konkluzjach podkreślili też, że postępy w rozmowach z Londynem w sprawie zawarcia umowy handlowej obowiązującej po okresie przejściowym po brexicie są "wciąż niewystarczające".
Brak porozumienia przed 31 grudnia 2020 r., kiedy skończy się okres przejściowy po brexicie, oznacza, że od nowego roku handel między Wielką Brytanią a UE będzie odbywał się na ogólnych zasadach Światowej Organizacji Handlu (WTO), czyli będą mogły być stosowane cła, kwoty ilościowe i inne bariery.
Wielka Brytania chce zawrzeć umowę o wolnym handlu z UE podobną do tej, jaką ma Kanada. Wspominana przez Johnsona Australia nie ma kompleksowej umowy handlowej z UE, duża część handlu między nią a UE odbywa się zgodnie z zasadami WTO, chociaż w odniesieniu do niektórych towarów istnieją specjalne umowy.