Wojska ukraińskie odparły w ciągu doby ataki Rosjan na piętnaście miejscowości na wschodzie kraju, powiadomił sztab generalny sił zbrojnych. Według strony ukraińskiej na Krymie siły okupacyjne nasiliły akcje zbierania krwi dla rannych żołnierzy.
Wojska rosyjskie kontynuują intensywne działania ofensywne na wschodzie kraju na pięciu kierunkach – kupiańskim, łymanskim, bachmuckim, awdijiwskim i szachtarskim – powiadomił sztab. Główne koncentrują się w rejonach Hriankiwki (obw. charkowski), Bachmutu, Awdijiwki i Wuhłedaru (obw. doniecki). Ataki prowadzone były również w obwodzie ługańskim.
Strona ukraińska podaje, że na okupowanym Krymie w Symferopolu miejscowe Centrum Krwiodawstwa rozpoczęło zbieranie krwi od mieszkańców i prowadzona jest akcja, zachęcająca do krwiodawstwa dla rannych żołnierzy. Ponadto sprowadzana jest tam krew z innych punktów na terytorium półwyspu.
russian TOS-1A Solntsepyok [“scorched sunlight”] scorched by #UAarmy.
— Defense of Ukraine (@DefenceU) February 15, 2023
🎥 72nd Mechanized Brigade pic.twitter.com/KY0XwcGvhr
„Posiadamy informację, że otwierają się nowe punktu w (rosyjskich) obwodach rostowskim, biełgorodzkim i woroneskim”, podano.
Sztab powiadomił, że 14 lutego wojska rosyjskie przeprowadził ostrzał Czapłynki w obwodzie chersońskim „w celu oskarżenia o ten atak i zdyskredytowania Sił Zbrojnych Ukrainy”.
Jak powiadomiono, według świadków rakiety leciały z kierunku południowego, od strony okupowanego Krymu.
Tymczasem jak pisze w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), Rosyjska armia nie osiągnęła znaczącego sukcesu operacyjnego na Ukrainie od czasu zajęcia Siewierodoniecka w lipcu 2022 roku. W pobliżu strategicznie ważnego miasta Bachmut najeźdźcy zdołali od tego czasu opanować zaledwie około 500 km kwadratowych terenu.
Porażki rosyjskich sił na Ukrainie, kompensowane od czasu do czasu bardzo niewielkimi zdobyczami terytorialnymi, uniemożliwiają Władimirowi Putinowi ogłoszenie jakiegokolwiek sukcesu w trwającej już niemal rok wojnie. Dlatego nie należy oczekiwać, że zapowiadane na 21 lutego wystąpienie dyktatora przed Zgromadzeniem Federalnym, czyli połączonymi izbami rosyjskiego parlamentu, przyniesie w tym względzie jakiś przełom. Prawdopodobnie nie usłyszymy żadnych istotnych deklaracji ani postanowień, np. dotyczących kolejnych etapów mobilizacji, prognozuje ISW.
Z kolei jak oznajmił na antenie BBC minister obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace "Rosja zaangażowała na Ukrainie 97 proc. swojej armii, lecz nie przekłada się to na istotne zdobycze na polu walki; najeźdźcy ponoszą tam straty porównywalne z tymi znanymi z frontów I wojny światowej".
Siły agresora próbują dokonać postępu na wschodzie Ukrainy, jednak nie widzimy tam zdolności Rosji do przeprowadzenia frontalnej, zmasowanej ofensywy. Najeźdźcy starają się posuwać naprzód, lecz czynią to kosztem ogromnych strat osobowych. Rosyjskie sukcesy są mierzone raczej w metrach, a nie kilometrach - zauważył przedstawiciel brytyjskiego rządu w środowej rozmowie z BBC.
Jak dodał, z powodu najazdu na Ukrainę ogólny potencjał armii agresora zmniejszył się o około 40 proc., natomiast liczba zniszczonych i uszkodzonych rosyjskich czołgów może być równa niemal 2/3 całkowitych zasobów tych pojazdów z okresu przed inwazją. W ocenie Wallace'a te bezprecedensowe straty rosyjskich sił zbrojnych mają "bezpośredni (pozytywny) wpływ na bezpieczeństwo Europy".
W ocenie ukraińskiego dowództwa wojskowego dobowe straty ponoszone obecnie przez wroga w Donbasie, m.in. pod Wuhłedarem, są największe od lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej inwazji na sąsiedni kraj. Tylko w ciągu tygodnia oddziały agresora miały tam stracić m.in. elitarną 155. brygadę piechoty morskiej, a także co najmniej 130 jednostek sprzętu, w tym 36 czołgów.
Posłuchajcie też relacji specjalnego wysłannika Telewizji Republika na Ukrainę Witolda Newelicza.