Tak Niemcy dbają o relacje z Polską. Postawili kamień, a pomnik... poczeka
Deutsche Welle informuje, że niemieccy politycy chcą nadać bieg projektowi budowy trwałego pomnika Polaków w Berlinie, a decyzja w tej sprawie ma zapaść w najbliższych tygodniach. To też pokazuje, jak wielkim problemem dla Niemców jest mówienie o polskich ofiarach II wojny światowej i to, że nadal nie rozliczyli się ze swoich zbrodni.
Czemu to taki problem dla Niemców?
Jak nieoficjalnie dowiedziała się redakcja Deutsche Welle, trwają intensywne prace nad projektem wniosku, który chcą złożyć wspólnie frakcje parlamentarne CDU/CSU i SPD.
Po jego przyjęciu przez parlament ma zostać ogłoszony konkurs, który wyłoni projekt monumentu.
O sprawie będzie zapewne mowa podczas polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych, które odbędą się w Berlinie 1 grudnia.
Od pięciu miesięcy w centrum Berlina – naprzeciwko Bundestagu – stoi „Kamień Pamięci”, czyli tymczasowy pomnik dla polskich ofiar niemieckiej okupacji i terroru. To blisko trzydziestotonowy głaz, który stanął w miejscu byłej Opery Krolla. To właśnie tam 1 września 1939 roku Adolf Hitler ogłaszał rozpoczęcie inwazji na Polskę.
Pomnika polskich ofiar wojny domagał się już w 2012 roku były minister spraw zagranicznych RP Władysław Bartoszewski. W 2017 roku o monument upomniało się w apelu do Bundestagu blisko 80 osób z Niemiec – przyjaźni Polsce naukowcy, dyplomaci, politycy i ludzie kultury. W liście otwartym pisali, że nie ma chyba ani jednej polskiej rodziny, która nie była albo nie jest dotknięta niemiecką okupacją „W Niemczech to barbarzyńskie bezprawie nie jest dostatecznie znane” - podkreślali.
Sprawa zaczęła być przedmiotem medialnej debaty. Trzy lata później, w październiku 2020 roku, niemiecki parlament przyjął wniosek wzywający do utworzenia w Berlinie miejsca pamięci poświęconego Polakom.
Jednak w kolejnych latach niewiele się działo, dlatego zniecierpliwieni inicjatorzy apelu z 2017 roku wzięli sprawę we własne ręce. Z pomocą władz miasta-landu Berlina i w nieco „partyzancki” sposób doprowadzili w czerwcu tego roku do ustawienia przed Bundestagiem tymczasowego „Kamienia Pamięci”. Ma on trzymać miejsce dla właściwego pomnika – przyznają w nieoficjalnych rozmowach.
We wniosku przyjętym przez Bundestag w 2020 roku wzywano do utworzenia miejsca pamięci poświęconego Polakom, które będzie służyć poznawaniu się Polaków i Niemców, pogłębianiu wzajemnych stosunków, jak i zwalczaniu stereotypów.
Cele te miał realizować ośrodek spotkań, dyskusji i edukacji zwany Domem Polsko-Niemieckim. Jego elementem miał być pomnik.
Jak zwraca uwagę DW, koszt budowy pomnika i tak jest niewielki, ale jak ocenia, minie jeszcze zapewne kilka lat, zanim pomnik powstanie.
To tylko pokazuje, jaki jest stosunek Niemców zarówno do Polski, jak i do odcięcia się od swoich własnych zbrodni. Berlin może nadal - w trakcie trwania rządów Tuska - udawać, że nie ma tematu reparacji, ale temat ten znów wróci i w końcu nasi zachodni sąsiedzi będą musieli zareagować.
Ich obecne działania wobec naszego kraju - pomimo parasola medialnego polskojęzycznych mediów - wpływają jednak na rosnącą frustrację Polaków i poczucie, że jesteśmy wykorzystywani i nie traktowani po partnersku, o czym świadczy m.in najnowszy sondaż >>> Sami na to zapracowali: poziom niechęci Polaków do Niemców rekordowo wysoki >>>
Źródło: Republika, DW
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X