- Odrzucam wszelkie debaty o łagodzeniu sankcji - stwierdził premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk.
powiedział, że oczekuje, iż państwa UE poprą prośbę jego kraju o przysłanie misji pokojowej na wschód Ukrainy, by zapewnić realizację mińskiego porozumienia. Ostrzegł przed łagodzeniem sankcji wobec Rosji.
- Rozmieszczenie misji pokojowej leży w naszym wspólnym interesie. Oczekujemy, że nasi europejscy partnerzy poprą tę propozycję. Każdy chce pokoju w Europie, a jedną z dróg, by ten pokój zapewnić jest rozmieszczenie misji pokojowej - powiedział Jaceniuk dziennikarzom w Brukseli po spotkaniu z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem.
Przypomniał, że we wtorek ukraiński parlament zwrócił się do Rady Bezpieczeństwa ONZ i Rady UE z prośbą o przysłanie na Ukrainę międzynarodowego kontyngentu pokojowego, który stałby na straży wypełniania porozumień pokojowych z Mińska i pilnowałby niekontrolowanych dziś przez władze w Kijowie odcinków na granicy ukraińsko-rosyjskiej. Jaceniuk przestrzegł też UE przed łagodzeniem sankcji wobec Rosji, wprowadzonych w związku z konfliktem na Ukrainie. - Odrzucam wszelkie debaty o łagodzeniu sankcji. Możemy mówić o przedłużeniu, a także o zaostrzeniu sankcji, jeżeli Rosja nie będzie wypełniała porozumienia z Mińska - powiedział.
Dodał, że dla prezydenta Rosji Władimira Putina sukcesem byłoby podzielenie UE. "Jeśli wbije on klin w jedność UE i pomiędzy przywódców krajów członkowskich to byłoby to jego największym sukcesem. Ale to byłaby też katastrofa dla wolnego świata" - ocenił ukraiński premier.
Jaceniuk spotkał się z Tuskiem przed szczytem UE, który rozpocznie się w czwartek o godz. 16. Jednym z głównych tematów będzie sytuacja na Ukrainie oraz sankcje wobec Rosji. Według unijnych źródeł Tusk chce, by UE przyjęła zapis mówiący o tym, że obowiązywanie sankcji gospodarczych będzie ściśle związane z pełnym wdrożeniem wynegocjowanych 12 lutego w Mińsku uzgodnień w sprawie zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy. Taki zapis mają zarekomendować unijnym przywódcom niemiecka kanclerz Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande. W praktyce miałoby to oznaczać polityczną decyzję, że wygasające z końcem lipca sankcje gospodarcze zostaną przedłużone przynajmniej do końca roku.
Czytaj więcej:
Amerykanie rozpoczną szkolenia ukraińskiej Gwardii Narodowej