Lotnictwo izraelskie dokonało w nocy 12 ataków na cele w Strefie Gazy po wystrzeleniu z tego palestyńskiego terytorium kilku rakiet w stronę Izraela – poinformowały palestyńskie siły bezpieczeństwa. Izrael informuje o siedmiu nalotach.
Bombardowania były wymierzone w miejsca wykorzystywane do celów szkoleniowych przez palestyńskich radykałów – przekazały źródła palestyńskie; w atakach dwie osoby zostały lekko ranne.
Rzecznik izraelskiej armii poinformował o siedmiu atakach z powietrza, w tym pięciu w rejonie miejsc, skąd wystrzelono palestyńskie rakiety. Rzecznik sprecyzował, że celem było m.in. miejsce "działalności terrorystów" oraz instalacja służąca do produkcji broni. – Wszystkie te cele zostały zbombardowane – dodał.
We wtorek wieczorem dwa pociski rakietowe wystrzelone ze Strefy Gazy w kierunku Izraela zostały przechwycone przez izraelski system obrony przeciwrakietowej Żelazna Kopuła – poinformowała rzeczniczka izraelskiej armii. Jak sprecyzowała, trzecia rakieta eksplodowała na polu na terytorium Izraela, a dwa inne pociski spadły jeszcze w Strefie Gazy, zanim osiągnęły terytorium państwa żydowskiego.
Według danych izraelskiej armii od początku roku ze Strefy Gazy, rządzonej przez radykalną organizacją palestyńską Hamas, na południe Izraela zostało wystrzelonych ponad 200 pocisków rakietowych.
Tymczasem na Zachodnim Brzegu Jordanu trwa zakrojona na dużą skalę akcja poszukiwania trzech młodych Izraelczyków, którzy zaginęli 12 czerwca. W trakcie poszukiwań przeszukano już około 1200 miejsc i aresztowano ponad 330 Palestyńczyków. Izraelskie władze oskarżają o porwanie Hamas. Jeden z uprowadzonych chłopców ma także obywatelstwo amerykańskie.