Indie wylęgarnią mutacji koronawirusa? Naukowcy mają ograniczone możliwości kontroli epidemii
Szczepionki przeciwko koronawirusowi działają na indyjski wariant Covid-19, jednak eksperci obawiają się wystąpienia kolejnych niebezpiecznych wariantów — pisze w czwartek dziennik „The Japan Times”.
Dobrą wiadomością jest fakt, że stosowane szczepionki są skuteczne wobec nowego indyjskiego wariantu koronawirusa, który rozprzestrzenił się też na inne kraje. Zła wiadomość polega na tym, że z epidemii na taką skalę, jaka panuje w Indiach, może wyłonić się kolejny wariant patogenu — pisze gazeta.
W tej sytuacji istnieje pilna potrzeba mapowania innych ewentualnych wariantów koronawirusa, które mogą wystąpić wśród ogromnej liczącej 1,4 mld ludzi populacji Indii.
Zakażenia rosną w zastraszającym tempie
Dziennik przypomina, że w Indiach coraz większym problemem dla naukowców jest to, że zakażenia rosną w tempie ponad 300 tys. przez 14 kolejnych dni, co oznacza, że liczba przypadków Covid-19 przekroczyła w tym kraju 20 mln, a kraj ma ograniczoną zdolność do śledzenia nowych wariantów.
Wersje drugiej, a nawet trzeciej generacji wariantu znanego jako B.1.617 mogą już krążyć po Indiach, a niektóre z nich mogą być bardziej niebezpieczne — uważa William Haseltine, były wykładowca na wydziale medycznym Harvardu, obecnie szef think tanku ACCESS Health International, którego cytuje „The Japan Times”.
Wirus rozprzestrzenia się w najuboższych krajach
Haseltine podkreśla, że Indie mają niezbędne możliwości sekwencjonowania genomu, ale muszą mieć program masowych badań. „Będę szukał kolejnych nowszych wariantów koronawirusa w tej masowej epidemii” - powiedział naukowiec.
Zauważył on, że w niektórych bogatych krajach, gdzie zapewniono wcześniej skuteczne szczepionki, epidemia osłabła, a wirus w dalszym ciągu rozprzestrzenia się w rozwijających się gospodarkach, przedłużając okres pandemii.