Idzie wojna! Chiny każą swoim obywatelom opuszczać Koreę Północną
Jak podało Radio Wolna Azja (Radio Free Asia-RFA), chińska ambasada w Korei Północnej z końcem kwietnia rozpoczęła akcję informacyjną mającą na celu nakłonienie obywateli i rezydentów Chin do opuszczenia terytorium Korei Północnej.
Jedno ze źródeł cytowanych przez rozgłośnię, mężczyzna często podróżujący pomiędzy obydwoma krajami, twierdzi, że otrzymał informację aby „na razie pozostać na terytorium Chin”. Dodał, że nigdy wcześniej nie spotkał się z tak wyraźnym ostrzeżeniem oraz że większość chińskich obywateli ignoruje napiętą sytuację na półwyspie.
Chińskie władze obawiają się niekontrolowanej eskalacji napięcia, do której mogą przyczynić się tak testy rakietowe przeprowadzane przez reżim Kim Dzong Una, jak i obecność militarna Stanów Zjednoczonych oraz ich sojuszników, co ostatecznie może doprowadzić do wybuchu konfliktu zbrojnego. Prezydent Trump poprzez swoją decyzję o ataku rakietowym na syryjskie lotnisko dał jasno do zrozumienia, że USA są gotowe na użycie siły. Pośrednio wskazują na to także wypowiedzi amerykańskiej administracji rządowej (Sekretarz Stanu Rex Tillerson stwierdził, że działania militarne przeciwko Korei Północnej to jedna z możliwych opcji), jak i przeprowadzony niedawno test międzykontynentalnego pocisku balistycznego Minuteman III, który został wystrzelony z bazy amerykańskich sił powietrznych w Vandenberg (stan Kalifornia). 3 maja Amerykańska armia zapowiedziała ponadto powtórny test.
O tym, jak poważna jest sytuacja na Półwyspie Koreańskim, szczególnie w oczach Państwa Środka, mogą świadczyć także inne działania podjęte przez władze w Pekinie, m. in. trwające kilkanaście dni zawieszenie lotów pasażerskich do Korei Północnej (Air China jako oficjalny powód zawieszenia podała zbyt małą ilość pasażerów, przez co linie zmuszone były odwołać loty), czy nietypowe doniesienia o poszukiwaniu przez władze w graniczącym z Koreą Północną mieście Dandong tłumaczy i lingwistów, znających język północnokoreański. Zarządzenie wydane przez władze nakazuje stworzenie „kryzysowych zespołów tłumaczy”, gotowych wspomagać w szczególności ochronę granicy i służby porządkowe. Informacja ta od razu wywołała mnóstwo spekulacji o przygotowywaniu się chińskich władz na falę potencjalnych uchodźców.