Huragan Dorian będący powodem odwołania wizyty prezydenta Trumpa w Polsce, zmierza w kierunku wschodniego wybrzeża USA. Według meteorologów, gdy dotrze do Florydy, będzie potężnym huraganem 4 kategorii.
W rejonach, gdzie przewidziane jest uderzenie Doriana ogłoszono stan zagrożenia.
Dwa dni temu, huragan ten przeszedł w rejonie Portoryko i Wysp Dziewiczych nie powodując większych zniszczeń. Jego siła jednak rośnie i w tej chwili jest już huraganem drugiej kategorii z wiatrem o prędkości 165 kilometrów na godzinę.
Jego centrum znajduje się 470 kilometrów na południowy wschód od Wysp Bahama. Jeszcze dziś Dorian może stać się huraganem trzeciej a jutro czwartej kategorii. Wówczas będzie mu towarzyszył wiatr o prędkości 200 kilometrów na godzinę.
Gubernator Ron DeSantis ogłosił stan zagrożenia na terenie całej Florydy. Podobne deklaracje wydano dla kilkunastu gmin w stanie Georgia. Mieszkańcy zagrożonych terenów wykupują ze sklepów wodę, żywność w puszkach i baterie oraz gromadzą zapasy benzyny.
There's an increasing chance for #Dorian to bring a triple-threat of dangers to the Florida east coast...
— National Weather Service (@NWS) August 29, 2019
life-threatening storm surge
devastating hurricane-force winds
heavy rains
The onset of tropical storm force winds could be as soon as Saturday evening.
Prepare NOW. pic.twitter.com/Moes49tcyu
Mieszkańcy przybrzeżnych terenów zabezpieczają swoje posesje workami z piaskiem. Uczelnie i szkoły odwołują zaplanowane na weekend imprezy sportowe i inne zajęcia. W Miami na dziś przełożono koncert grupy The Rolling Stones, który miał się odbyć jutro.
Według najnowszych prognoz centrum żywiołu dotrze do wybrzeża Florydy w poniedziałek po południu. Prezydent Donald Trump będzie monitorował huragan z prezydenckiego ośrodka wypoczynkowego Camp David, dokąd udaje się dziś po południu.
Czytaj także:
Upał, a potem burze i... Ostrzeżenia dla całego kraju!
Trump w obliczu zagrożenia dla swojego kraju chce zostać z rodakami. A polska opozycja… żałosne!