- Gloryfikacja formacji SS jest niedopuszczalne w kraju europejskim — oświadczył na Facebooku szef ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Anton Drobowycz, komentując środowy marsz pamięci SS-Galizien w Kijowie. „Jestem przekonany, że nie popiera tego absolutna większość Ukraińców” — dodał Drobowycz we wpisie, który cytuje internetowa „Ukraińska Prawda”.
- Nie rozumiem, czemu są winne wyszywanki (tradycyjne koszule z ludowymi ornamentami — red), które wykorzystywane są w czasie marszy na cześć nazistowskich oddziałów wojskowych. Ta marginalna grupa lepiej niech założy bryczesy czy w czym tam chodzą miłośnicy fuehrerów — wskazał szef ukraińskiego IPN.
Dodał, że należy „analizować historię i otwarcie badać trudne kwestie. Dlaczego w ogóle pojawiały się nazistowskie oddziały ochotnicze, skąd brały się te korpusy, dywizje, legiony i bataliony (węgierskie, francuskie, rosyjskie, białoruskie, ukraińskie, włoskie, łotewskie, estońskie, albańskie...), czego chcieli ludzie, którzy w nich służyli?” - czytamy dalej we wpisie.
Hasłami nie zbudujemy odpowiedzialnego narodu
Zdaniem Drobowycza, przez odpowiedź na te pytania, można „lepiej zrozumieć przyczyny i przebieg II wojny światowej, zgłębić istotę zbrodni nazistowskich i komunistycznych, politykę państw totalitarnych w ogóle. Jest jasne, że poprzez czarno-białe uproszczenia, marsze, hasła populistyczne i wątpliwe slogany nie da się przybliżyć budowy silnego i odpowiedzialnego narodu politycznego” - podsumował.
Jak pisze „Ukraińska Prawda”, w środę ulicami Kijowa przeszedł „marsz wyszywanek” upamiętniający SS-Galizien, oddziału ukraińskiej ochotniczej formacji kolaboracyjnej. Według agencji Ukrinform uczestniczyło w nim kilkaset osób.
SS Galizien brało udział w masakrach polskiej ludności
Dywizja SS-Galizien powstała 78 lat temu; zgłosiły się do niej tysiące ukraińskich ochotników. Jednostka uczestniczyła m.in. w masakrach polskiej ludności. 28 lutego 1944 roku, złożony z ukraińskich ochotników do tej dywizji 4. pułk policji SS, dokonał pacyfikacji Huty Pieniackiej niedaleko Lwowa, mordując 850-900 osób.