Europa potrzebuje tej konkretnej broni, by odstraszyć Putina
Prezes rady nadzorczej Airbus René Obermann zaapelował w Berlinie o rozwój wspólnego europejskiego programu taktycznego odstraszania nuklearnego, wskazując na „niebezpieczną lukę” w obronie kontynentu wobec rosnącego arsenału taktycznych broni jądrowych Rosji.
Europa musi opracować własną zdolność taktycznego odstraszania nuklearnego, aby przeciwdziałać rosnącemu arsenałowi Rosji – oświadczył w środę René Obermann, przewodniczący rady nadzorczej Airbus, podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Berlinie.
Obermann podkreślił, że obecna postawa nuklearna Europy pozostawia „niebezpieczną lukę” poniżej progu strategicznego. Wskazał na ponad 500 taktycznych głowic nuklearnych, które Rosja rozmieściła wzdłuż wschodniej flanki NATO, w tym w obwodzie kaliningradzkim na rakietach Iskander oraz w Białorusi.
Jaka byłaby nasza odpowiedź na ograniczony rosyjski atak taktyczny o ograniczonych skutkach? – zapytał retorycznie Obermann zgromadzonych ekspertów obronnych, oficerów wojskowych i przedstawicieli przemysłu.
Taktyczna broń jądrowa ma ładunki wybuchowe o mocy zazwyczaj od 1 do 50 kiloton i są przeznaczone do użycia na polu walki. W odróżnieniu od nich strategiczna broń nuklearna przekracza 100 kiloton i służą do niszczenia miast.
Obermann wezwał Niemcy, Francję, Wielką Brytanię oraz „inne chętne państwa europejskie” do uzgodnienia „wspólnego i etapowego programu odstraszania nuklearnego”, który wyraźnie obejmowałby poziom taktyczny. Dotychczas europejscy liderzy unikali publicznego poruszania tego tematu.
Francja posiada około 290 głowic nuklearnych, Wielka Brytania około 225 – żadna z nich nie jest taktyczna. Niemcy uczestniczą w programie NATO nuclear sharing, ale nie posiadają własnej broni jądrowej. Rosja dysponuje około 5580 głowicami nuklearnymi – największym arsenałem na świecie, w tym znaczną liczbą taktycznych. Szef Airbus ostrzegł, że skupianie się wyłącznie na strategicznym poziomie odstraszania grozi błędnym zrozumieniem rosyjskiej strategii. Wiarygodna odpowiedź na poziomie taktycznym wysłałaby „ogromny sygnał odstraszający”.
Apel Obermanna może wywołać kontrowersje w europejskich stolicach, gdzie polityka nuklearna pozostaje wrażliwa i w dużej mierze narodowa. Wypowiedź wpisuje się w szerszy kontekst: wojna Rosji przeciwko Ukrainie i powtarzane sygnały nuklearne Moskwy zmuszają europejskich decydentów do rozważania kwestii uznawanych dotychczas za politycznie nietykalne.
Dodatkowym czynnikiem jest rosnąca obawa przed agresją Rosji – minister obrony Niemiec Boris Pistorius ostrzegał niedawno, że Moskwa może zaatakować państwo NATO już w 2028 r. – oraz niepewność co do długoterminowych gwarancji bezpieczeństwa ze strony USA pod rządami Donalda Trumpa.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X