Decyzja zapadła dziś, na czwartym od zamachu w Nicei, zebraniu rady obrony kraju. Ciężka broń do walki z tzw. Państwem Islamskim ma dotrzeć do Iraku w przyszłym miesiącu.
Prezydent Francji Francois Hollande dodał jednak, że w Iraku nie zostaną zlokalizowane żadne wojska. Hollande poinformował, że pod koniec września do Iraku zostanie wysłany lotniskowie Charles de Gaulle, który "pozwoli zintensyfikować ataki na grupy terrorystyczne w Syrii i Iraku przy użyciu samolotów Rafale".
Francuski prezydent podkreślił, że decyzja o wysłaniu ciężkiej artylerii do Iraku nie zmieni "charakteru interwencji". – Wspieramy naszych sojuszników w Iraku i Syrii, ale nie wysyłamy naszych sił do walki na lądzie – powiedział Hollande i dodał, że Francja ma "służyć radą i szkolić", ale to nie francuscy żołnierze "walczą na ziemi w Syrii i Iraku".
CZYTA RÓWNIEŻ:
Niewystarczająca ochrona policji podczas ataku w Nicei? Będzie wewnętrzne dochodzenie
Stan wyjątkowy we Francji wydłużony o pół roku