Marine Le Pen, czyli kandydatka prawicowej partii Zjednoczenia Europy, kandyduje na stanowisko prezydenta Francji. W sobotę ogłosiła, że jeśli uda się jej zwyciężyć w wyborach, jej celem będzie wyprowadzenie kraju ze struktur wojskowych Sojuszu Północnoatlantyckiego.
- Musimy bez ograniczeń bronić naszych interesów i wyjść z logiki sojuszy wojskowych (…) Dlatego wyjdziemy ze struktur dowódczych NATO, aby nie dało się nas ponownie wciągać w bezużyteczne konflikty – stwierdziła Le Pen podczas swojego spotkania z wyborcami.
Wypowiedź kandydatki spotkała się z gromkimi brawami i ogólną aprobatą jej zwolenników. Należy przypomnieć, że Francji już raz zdarzyło się opuścić struktury wojskowe NATO. Miało to miejsce 1966 roku, kiedy po decyzji Charlesa de Gaulle’a ograniczono członkostwo wyłącznie do płaszczyzny politycznej. Kraj wrócił do struktur przed dekadą, kiedy przywódcą państwa był Nicolas Sarkozy.
Zarówno sama kandydatka jak i Zemmour planują zaostrzenie przepisów, które dotyczą imigrantów. Jednym z postulatów jest zmniejszenia pomocy państwa. Obydwoje nie zgadzają się z inwestowaniem w farmy wiatrowe, woląc położyć nacisk na energetykę jądrową.
Sondaże wskazują, że faworytem w wyborach jest obecny prezydent Emmanuel Macron. W walce o miejsce w drugiej turze mierzą się Le Pen, Zemmour i Pécresse z centroprawicowych Republikanów.