Przywódcy europejscy dyskutowali na temat zaświadczenia o szczepieniu, które pozwoliłoby na usprawnienie podróży, gdy wycofane będą ograniczenia w przekraczaniu granic. Te informacje wywołują ostre polemiki.
Profesor etyki medycznej Emmanuel Hirsch uznał w wywiadzie dla radia „France Info”, że taki paszport oznaczałby stworzenie zastępów „sanitarnych bezpaństwowców”. Inni krytycy twierdzą, że taki dokument to kolejne ograniczenie wolności i równości obywateli, które wraz z braterstwem, są dewizą Republiki Francuskiej.
Prezydent Francji, podkreślając, że jest otwarty na propozycje, zrobił wyraźne zastrzeżenie, że ewentualny „paszport sanitarny” przyjęty musi być przez wszystkie państwa członkowskie, gdyż „nikt z nas nie zgodzi się, by w celu przyciągnięcia turystów, jakiś kraj, nie zważając na ryzyko, ściągałby ludzi z końca świata, po to, by zapełnić hotele”.
- Czy debaty o przywilejach dla zaszczepionych są oznaką uzyskania odporności moralnej w braku odporności biologicznej? – zastanawiał się w rozmowie z radiem „France Info” prof. Emmanuel Hirsch.
Zdaniem profesora „paszport sanitarny”, który pozwalałby na podróżowanie, „miałby również funkcję symboliczną – dawałby do zrozumienia, że jego posiadacze bardziej są godni zaufania i szacunku od innych, a to dlatego, że wypełnili obowiązek zaszczepienia się”.
- Szczepienia nie są we Francji obowiązkowe, nawet dla pracowników służby zdrowia – przypominał profesor.