Papież Franciszek oświadczył, że Kościół nie potrzebuje księży – „klerykałów” i „urzędników”, bo to - jak dodał zwracając się do włoskich biskupów – oddala ludzi od wiary. Potępił postawę unikania służenia innym.
W przesłaniu do uczestników obrad Konferencji Episkopatu Włoch w Asyżu Franciszek stwierdził nawiązując do przygotowania kapłanów: „Wiecie, że nie są potrzebni księża-klerykałowie, których zachowanie grozi tym, że może oddalić ludzi od Pana, ani księża urzędnicy, którzy pełniąc swoją rolę daleko od niego szukają pocieszenia”.
Księża, zauważył papież w orędziu odczytanym w trakcie inauguracji obrad, nie są „turystami Ducha Świętego”, wiecznie niezadowolonymi. Muszą oni, podkreślił, poświęcić całe swe życie służbie innym.
– Separowanie się od innych po to, by się z nimi nie pobrudzić to największy brud – dodał papież. Przypomniał, że posługa kapłańska polega na „uniżaniu” się przed innymi.
Z kolei przewodniczący włoskiego episkopatu kardynał Angelo Bagnasco w swym wystąpieniu w pierwszym dniu obrad wyraził opinię, że „nowe formy” życia rodzinnego „mają za jedyny cel siać zamęt wśród ludzi i być swego rodzaju koniem trojańskim”. Słowa te watykaniści uznali za wyraźne odniesienie do związków homoseksualnych.
Kilka tygodni po szeroko komentowanym w mediach synodzie biskupów na temat rodziny kardynał Bagnasco stwierdził nawiązując do trwającej tam dyskusji: „Miłość to nie tylko uczucie, to decyzja”.
– Dzieci nie są przedmiotami, które się produkuje, żąda lub się o nie spiera, nie służą spełnianiu pragnień dorosłych; to najsłabsze i najdelikatniejsze podmioty, mają prawo do taty i mamy – mówił.
Ocenił następnie: „Nieodpowiedzialne jest osłabianie rodziny poprzez tworzenie jej nowych form”.
– Nihilizm, zapowiedziany ponad stulecie temu, krąży na Zachodzie, tworzy klimat i podporządkowuje umysły – dodał przewodniczący włoskiego episkopatu.