- Raport z Utrechtu demaskuje po raz kolejny Putina, ale też Zachód słuchający z anielską cierpliwością moskiewskich bajek i kłamstw, bo nie chce nadal rozmawiać z rosyjskim prezydentem w języku, który robi na nim wrażenie – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Międzynarodowa grupa śledczych stwierdziła niedawno, że Rosja jest winna strąceniu w lipcu 2014 holenderskiego Boeinga 777, w efekcie czego śmierć poniosło 298 osób.
Berthold Kohler, publicysta „FAZ”, zdecydowanym tonem komentuje niedawny raport międzynarodowej grupy prokuratorów badających sprawę katastrofy w lipcu 2014 r. nad Donbasem pasażerskiego Boeinga 777 holenderskich linii Malaysia Airlines, w wyniku której zginęło 298 osób. Wynika z niego, że winę za spowodowanie katastrofy ponoszą Rosjanie – samolot został zestrzelony przez pocisk wystrzelony z wyrzutni BUK z terytorium zajmowanego przez Rosjan.
- Raport z Utrechtu demaskuje po raz kolejny Putina, ale też Zachód słuchający z anielską cierpliwością moskiewskich bajek i kłamstw, bo nie chce nadal rozmawiać z rosyjskim prezydentem w języku, który robi na nim wrażenie – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. - Główny odpowiedzialny za wojnę we wschodniej Ukrainie i tysiące poległych żołnierzy i cywilów jest od dawna znany. Jednak bez przerwy słyszymy, że nie można rezygnować ze współpracy z nim – dodaje na łamach „FAZ” Kohler, krytykując ostrożne wypowiedzi niemieckiego MSZ.
Niemiecka prasa bardzo wyraźnie zaznacza schemat działania Rosji w takich sytuacjach i krytykuje opieszałość Zachodu. „Die Welt” pisze, że „winni to zawsze ci inny. Witamy w świecie Putina, w którym nie liczą się fakty” i podkreśla, że rosyjska polityka dąży do rozszerzenia swojej strefy wpływu strategicznego i destabilizacji Zachodu. „Jak w takiej sytuacji można domagać się zniesienia sankcji i odbudowy zaufania” - pyta „Die Welt”.
Czytaj także:
Rosjanie winni zestrzelenia samolotu z 298 osobami na pokładzie