Jak donosi „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, niemieckie służby przez długi czas miały ignorować używanie programu pozwalające na stwierdzenie pochodzenia napływających do kraju imigrantów. Według ekspertów, jego użycie mogło zapobiec m.in. zamachowi w Berlinie.
Według „FAZ”, Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców długi czas rezygnował ze stosowania programu znacząco ułatwiającego stwierdzenia pochodzenia imigrantów, którzy napływali do Niemiec. Według niemieckiego MSW, urzędnicy rozpoczęli „testowanie funkcji technicznych systemów pomocniczych”.
Zdaniem przytaczanych przez „FAZ” ekspertów, użycie systemu w procedurach azylowych mogło znacząco pomóc w wykryciu m.in. Anisa Amriego, zamachowca z Berlina, czy Franco A., podporucznika Bundeswehry zatrzymanego pod zarzutem terroryzmu.
Według gazety, ok. 60% osób składających wniosek azylowy w Niemczech nie ma oficjalnych dokumentów. Brak stosownych papierów opóźnia bowiem deportację. Program, jaki miał wykorzystywać Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców rozpoznaje pochodzenie imigranta po jego mowie, możliwe jest także rozpoznawanie przez program twarzy.