Od czasu zalegalizowania śmierci wspomaganej w połowie 2021 roku w Hiszpanii, otrzymano 130 wniosków o eutanazję, w większości z Katalonii i Kraju Basków. 74 proc. wniosków rozpatrzono pozytywnie, a dotąd wykonano 50 zabójstw.
W Kraju Basków z 13 pacjentów poddanych eutanazji siedmiu cierpiało na chroniczne choroby powodujące trwałe inwalidztwo, takie jak stwardnienie zanikowe boczne, stwardnienie rozsiane lub dystrofię mięśniową, podczas gdy pozostali mieli nowotwór w fazie terminalnej.
Procedura ws. eutanazji może trwać maksymalnie 41 dni.
Według regionalnego ministerstwa zdrowia pacjenci, którzy zwrócili się o śmierć wspomaganą, mieli od 45 do 89 lat, w większości byli to mężczyźni.
Odpowiedzialność spoczywa na lekarzach - Na lekarza nałożono obowiązek ocenienia, czy pacjent jest zdolny do zwrócenia się o eutanazję. To ogromne wyzwanie kliniczne - podkreślił.- Może także dojść do sytuacji, kiedy pacjent nie ma wystarczającej zdolności do zwrócenia się o eutanazję, ale rodzina ma jego testament życia z takim wnioskiem, co zmusza lekarza do rozpoczęcia procedury, nawet jeżeli byłby temu przeciwny - powiedział.
- Około 2 proc. baskijskiego personelu służby zdrowia zarejestrowało się jako odrzucający eutanazję z powodu sprzeciwu sumienia - poinformował lokalny minister ds. zdrowia Enrique Ruiz Escudero.
"ABC" zwróciło uwagę, że Hiszpania uregulowała kwestie związane z eutanazją, chociaż "znajduje się w ogonie Europy" pod względem opieki paliatywnej. Aż 60 proc. pacjentów na końcowym etapie życia umiera bez tego rodzaju opieki.