Islandia może stanąć w obliczu dziesięcioleci niestabilności wulkanicznej - powiadomiła w czwartek stacja BBC. Na wyspie wprowadzono stan wyjątkowy z powodu obaw o erupcję wulkanu Fagradalsfjall.
"Po 800-letniej przerwie erupcje na półwyspie Reykjanes rozpoczęły się ponownie w 2021 r., co może oznaczać nowy +cykl erupcji+" – mówi Matthew Roberts z Islandzkiego Biura Meteorologicznego (IMO).
Na Islandii wprowadzono stan wyjątkowy z powodu obaw o erupcję wulkanu Fagradalsfjall. W nocy z piątku na sobotę ewakuowano miasto Grindavik.
Stan wyjątkowy na Islandii. Władze obawiają się erupcji wulkanu i toksycznych oparów#PAPInformacje https://t.co/lVKcz895YO
— PAP (@PAPinformacje) November 16, 2023
Taka ewakuacja nie zdarzyła się od 50 lat. Prawdopodobnie mieszkańcy będą musieli poczekać co najmniej kilka tygodni, zanim będzie jasne, czy będą mogli wrócić do swoich domów.
Od zeszłego piątku zachodnia część Grindavik obniżyła się o ponad metr i nadal obniża się w tempie około 4 cm dziennie.
W przypadku erupcji wulkanu mogą nastąpić znaczne szkody w lokalnej infrastrukturze i uwolnienie toksycznych oparów.
Leżąca na styku dwóch płyt kontynentalnych Islandia znajduje się na terenie znanym z dużej aktywności wulkanicznej. W południowej części kraju położony jest również wulkan Eyjafjallajokull, którego erupcja w 2010 roku zablokowała na kilka dni ruch lotniczy między Europą i Ameryką Północną.