Spór między Etiopią a Egiptem wspierającym skonfliktowaną z Etiopią Somalię może przerodzić się w bezpośredni konflikt zbrojny.W niedzielę ambasada Egiptu w Mogadiszu wydała oświadczenie ostrzegające przed podróżami do Somalilandu i wzywające swoich obywateli do opuszczenia tego kraju tak szybko, jak to możliwe.
W styczniu Etiopia podpisała z samozwańczą republiką Somalilandu porozumienie o dostępie do portu Berbera na Morzu Czerwonym. Premier Etiopii Abiy Ahmed stwierdził wówczas, że dla jego kraju dostęp do morza jest kwestią egzystencjalną. Ze strony Somalilandu porozumienie podpisał prezydent Muse Bihi Abdi, który powiedział, że w jednym z punktów porozumienia Etiopia zgodziła się, że za 50-letnią dzierżawę 20-kilometrowego pasa morskiego, uzna w nieokreślonej przyszłości Somaliland za niepodległy kraj.
Somalii, która uważa Somaliland za zbuntowaną część swojego terytorium, zwróciła się do Egiptu i Turcji o pomoc w przeciwdziałaniu temu porozumieniu. Oba kraje zaoferowały wsparcie. Egipt, który od lat toczy spór z Etiopią o budowę Wielkiej Etiopskiej Tamy Odrodzenia (GERD) na Nilu, potępił umowę Addis-Abeby z Somalilandem i w sierpniu podpisał z Somalią pakt o bezpieczeństwie oraz dostarczył jej po raz pierwszy od ponad czterdziestu lat broń i amunicję. W niedzielę do Mogadiszu dotarł wysłany przez Kair okręt wojenny z kolejnym transportem broni, między innymi z działami polowymi i przeciwlotniczymi.
W Somali przebywa obecnie tysiąc komandosów egipskich, a Kair zapowiada, że może wysłać tam nawet 10 tys. żołnierzy w nadchodzących miesiącach; część w ramach misji Unii Afrykańskiej, część w ramach dwustronnego porozumienia obronnego z Somalią. W Mogadiszu w związku z tą sama misją przebywa kilka tysięcy żołnierzy etiopskich.
Zbrojeniom towarzyszą wzajemne groźby. Etiopia, która odczytała dostawy broni do Somalii jako wymierzone w nią działania zareagowała groźbami.
„Każdy, kto zamierza dokonać inwazji na Etiopię, powinien pomyśleć nie tylko raz, ale dziesięć razy, ponieważ my Etiopczycy, wiemy, jak się bronić” - powiedział premier tego kraju.
Źródło: PAP