Sąd w Paryżu skazał na 14 lat więzienia Jihane Makhzoumi, która z czwórką małych dzieci wyjechała na wojnę do Syrii. Skazana była sądzona za terroryzm, świadomy udział w przedsięwzięciu kryminalnym, porwanie dzieci oraz porzucenie dziecka.
Makhzoumi w 2014 roku wyjechała z Francji wraz ze swoim partnerem, Eddym Leroux, ich trzytygodniowym niemowlęciem oraz trzema córkami z poprzednich związków. Dziewczynki miały od trzech do pięciu lat.
Makhzoumi i Leroux, który tak jak ona został radykalnym dżihadystą, dołączyli do dżihadystów z Państwa Islamskiego w Ar-Rakce. Kobieta została zatrzymana na paryskim lotnisku po powrocie do Francji, w 2016 roku.
Wróciła bez partnera, który prawdopodobnie zginął i bez jego córki. Od trzech lat nie ma żadnych wieści na temat dziewczynki, która nazywa się Jana.
Oskarżyciele opisali ją podczas procesu jako osobę, która „nie jest zdolna do empatii”, a jej „egocentryzm jest przerażający”.
Obrońcy Makhzoumi zapowiedzieli apelację.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zapewniali, że jak wygra Trump, wyjadą z USA. Czy amerykańscy celebryci spełnią teraz swoje zapowiedzi?