Salah Abdeslam, ostatni żyjący członek grupy dżihadystów, która dokonała ataków w Paryżu w 2015 roku w pierwszym dniu swojego procesu w Brukseli odmówił odpowiedzi na pytania sądu.
- Nie chcę odpowiadać na pytania. - odpowiedział Abdeslam, gdy sędzia Marie-France Keutgen poprosiła go o potwierdzenie tożsamości. Wcześniej 28-latek nie chciał rozmawiać także ze śledczymi. Jego wypowiedzi zamieścił dziennik "Le Soir" na stronie internetowej.
Mężczyzna zapytany o to dlaczego jest w sądzie, skoro nie chce odpowiadać na pytania powiedział: - Kazali mi przyjechać, przyjechałem. Jest proces, jestem uczestnikiem tego procesu. Zachowuję milczenie. Moje milczenie nie czyni ze mnie przestępcy lub winnego, to moja obrona.
Broniąc się oskarżony powoływał się na Allaha oraz Islam. : Pokładam ufność w moim Panu. (...) Widzę, że muzułmanie są osądzani i traktowani w najgorszy sposób. Nie ma domniemania niewinności. (...) Nie boję się was ani waszych sojuszników. Ufam Allahowi.
Było to pierwsze publiczne pojawienie się Abdeslama od momentu kiedy został aresztowany 18 marca 2016 roku w okolicach swojego domu rodzinnego, znajdującego się w ubogiej dzielnicy Molenbeek na zachodzie Brukseli.
Oskarżony za pośrednictwem adwokata przekazał, że nie życzy sobie aby go fotografowano. Jego wygląd znacząco różni się od tego jak wyglądał na listach gończych. Wtedy miał krótkie włosy i był ogolony. Teraz ma długą brodę i dłuższe włosy.
28-latek jest sądzony za strzelaninę, do której doszło dwa lata temu we Francji. Milczenie Abdeslama zostało przyjęte z dużym rozczarowaniem w kraju nad Sekwaną. Francuzi liczyli, że dowiedzą się więcej na temat sposobu zorganizowania masakry oraz konkretnych powodów.
Francuz pochodzenia marokańskiego jest przetrzymywany w więzieniu we Fleury-Mergois niedaleko Paryża. Znajduje się pod 24-godzinym nadzorem, aby zapobiec samobójstwu. Do belgijskiego Pałacu Sprawiedliwości dotarł około godziny 8:30.
Z powodu procesu wdrążono wyjątkowe środki bezpieczeństwa. Najbliższe okolice gmachu sądu są zamknięte dla ruchu, a w całej Brukseli wzmocniono siły policyjne. Wewnątrz pałacu oraz jego okolicach rozmieszczono ponad 100 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. Dodatkowo nad budynkiem krąży śmigłowiec.
Proces ma trwać tydzień, nie licząc jednodniowej przerwy w środę. Abdeslam noce będzie spędział we francuskim więzieniu Vendin-le-Vieil znajdującym się niedaleko belgijskiej granicy. Codziennie będzie dowożony do Brukseli.
Obecnie prowadzony proces to jedynie preludium do głównego procesu za serię zamachów w Paryżu w których zginęło 130 osób. Ten rozpocznie się najwcześniej w przyszłym roku.