Staniszewski: PiS spóźnił się o 1,5 roku z ofensywą
Jarosław Kaczyński oskarża rząd Donalda Tuska o realizację niemieckiej agendy i blokowanie kluczowych inwestycji jak CPK czy elektrownia atomowa. Publicysta Telewizji Republika Mariusz Staniszewski ocenia ofensywę PiS jako spóźnioną o półtora roku, ale niezbędną.
W weekend Jarosław Kaczyński podczas objazdu kraju stwierdził, że rząd Donalda Tuska jest „rządem zewnętrznym, realizującym przede wszystkim agendę niemiecką, a nie polską”. Odniósł się m.in. do blokowania CPK – inwestycji, którą Tusk nazwał „cały PiS-em kradnie”. Gość Radia Republika, publicysta i wydawca Telewizji Republika Mariusz Staniszewski, skomentował:
Ta ofensywa Jarosława Kaczyńskiego czy całego PiS w sprawie blokowania inwestycji infrastrukturalnych jest za późna przynajmniej o półtora roku. Bo to jest coś, o czym przez cały czas powinna być mowa i ten temat nie powinien schodzić z agendy.
Staniszewski podkreślił zmianę społeczną po rządach PiS:
Po ośmiu latach przestała nam wystarczać ciepła woda, dochody rodzin wzrosły w granicach 55%, tam do 60% według różnych wyliczeń. Polacy zobaczyli, że można żyć lepiej i uznali, że z tym powinien się wiązać pewien rozwój cywilizacyjny, ale już na takim poziomie wyższym. Polacy jeżdżą po świecie, widzą jak wyglądają lotniska w Niemczech, w Austrii, w Holandii.
Krytykował narzucanie PiS-owi cudzej agendy:
Zamiast tego rozmawiamy o Zbigniewie Ziobrze i laniu żurku. To oczywiście był celowy zabieg Donalda Tuska i całej tej ekipy PR-owców, służb specjalnych i polityków, którzy zapędzają Prawo i Sprawiedliwość do narożnika.
Polecamy Życzyn. Akt dywersji
Wiadomości
Piotr Müller w Republice o zniszczeniu torów koło Życzyna: "To wygląda na zorganizowany akt dywersji"